Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Co zrobić z jabłkowymi obierkami, gdy przygotowujemy mus do słoików na zimę? Albo nawet jeśli obieramy jabłka do szarlotki? Wyrzucić, tak zwyczajnie? Nie, nastawić najzdrowszy na świecie ocet!
Od dawna przybierałam się do zrobienia lodów, szukałam przepisów, inspiracji,...
Odsłon: 104
Od dawna przybierałam się do zrobienia lodów, szukałam przepisów, inspiracji,...
Odsłon: 104
Składniki
Jabłkowymi obierkami wypełnić duży słój do 2/3 pojemności.
Do wersji piernikowej dodać przyprawy.
Obierzyny zalać filtrowaną lub przegotowaną i ostudzoną wodą (w tym filtrowaniu chodzi głównie o pozbycie się chloru z wody przeznaczonej do fermentowania, bo chlor zabija bakterie – a nie o to nam chodzi w procesie fermentacji i octowania), do której na każdy litr dodaje się 4 pełne (z górką) łyżki cukru.
Nie zawadzi dodać także matkę octową (jeśli ktoś ma), która przyspiesza proces powstawania octu i unieszkodliwia inne niepotrzebne mikroorganizmy.
Naczynie trzeba zabezpieczyć przed dostępem owadów.
Trzeba pamiętać o codziennym mieszaniu nastawionego octu wyparzoną drewnianą łyżką, bo obierki lubią wypływać na powierzchnię. Gdybyśmy nie mieszali codziennie, na owocach z łatwością wyrośnie kożuszek pleśni, a wtedy cały nastaw staje się rakotwórczy i nadaje się tylko do wyrzucenia. Bo chyba nie chcemy wyhodować sobie w organizmie nowotworu, używając domowego octu jabłkowego z pleśnią, prawda? Silna matka octowa wygląda tak:
Gdy obierki zaczną opadać na dno naczynia (co się staje zwykle po upływie 3-4 tygodni) ocet można już odcedzić i odstawić do dojrzewania, ale nadal z dostępem powietrza. Przyznam się, że często pomijam ten krok i odcedzam obierki dopiero po 2 miesiącach lub nawet później, gdy na powierzchni octu utworzy się już nowa matka, jak na przykład tu: