Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
My name is patrol. Słoneczny patrol.
Salaterka, łyżka, deska, nóż, garnek do parowania.
Moja rodzina bardzo lubi kruche ciasta. Pleśniak z powidłami cieszy się zawsz...
Odsłon: 17792
Moja rodzina bardzo lubi kruche ciasta. Pleśniak z powidłami cieszy się zawsz...
Odsłon: 17792
Składniki
Warzywa myjemy, obieramy, gotujemy al dente (nie mylić z autorem „Boskiej komedii”, on nie miał na imię al), najlepiej na parze.
Kroimy w kostkę (nie chodzi o Napierskiego). Dodajemy skórkę z pomarańczy i rodzynki oraz pokrojony w kostkę żółty ser.
Czas na ogień. Kroimy papryczkę w plasterki (gumowe rękawiczki, BHP!), koniecznie zachowując pesteczki (pycha).
Mazdamer. Stary dobry Mazdamer… Tak wyglądał przed pokrojeniem w kostkę. Przystojniak! Co to ja miałem? A, wiem. OK.
Łączymy składniki (łączyć, nie dzielić, razem młodzi przyjaciele!), posypujemy kurkumą, pieprzem i mieszamy. Mieszamy, mieszamy, mieszamy, cholery można dostać od tego mieszania.
Dodajemy majonez bengalski - przepis wśród innych bengalskich na moim Smakerze. Jak kto mało mądry, leniwy i nie chce, wtedy w ostateczności może go zastąpić majonezem pochodzącym z rodzinnego miasta Stefana Żeromskiego, ale to hańba. Normalnie hańba. Majonezu dodajemy tyle ile trzeba. Kwestia wyczucia i smaku. Tak, smaku! Dlatego po wymieszaniu dodajemy odrobinę soli. Sól jest niezdrowa i niezbędna. Ot dysonans poznawczy…
Przekładamy do salaterki i dekorujemy listkami bazylii. Powinno postać by nabrać smaku, ale trudno się powstrzymać. To ludzkie. Podajemy i jeżeli będziemy mieli trochę szczęścia, być może uda nam się uszczknąć kapkę. Smacznego!