Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Jeżeli oglądaliście moje wcześniejsze przepisy, to wiecie już, że wędliny też można robić we własnym zakresie. I nie wymaga to super specjalistycznego sprzętu. Dowcip polega na tym, żeby nie robić ciągle tych samych rzeczy. Nawet najlepsze kiedyś się znudzą. Potrzebna jest różnorodność. Dlatego dzisiaj zrobimy prostą wędlinę, za pomocą prostych narzędzi, ale oczywiście zdrowszą niż te sklepowe i smakującą trochę inaczej. Będzie to schab przygotowany w szynkowarze, a następnie podpiekany. Użyłem szynkowara o pojemności 1,5 l. Pomysł zaczerpnąłem z kanału Artura Nowickiego, którego serdecznie pozdrawiam. Ale wykonanie już własne. Zapraszam i zapewniam, że efekt przejdzie Wasze najśmielsze oczekiwania.
Niezwykle prosta, szybka sałatka , bo zrobisz ją w ciągu kilkanaście minut, a...
Odsłon: 57
Camembert to ser który bardzo lubi moja rodzinka, więc staram się zawsze czym...
Odsłon: 98
Niezwykle prosta, szybka sałatka , bo zrobisz ją w ciągu kilkanaście minut, a...
Odsłon: 57
Camembert to ser który bardzo lubi moja rodzinka, więc staram się zawsze czym...
Odsłon: 98
Składniki
Żeby przejść do właściwego przepisu, muszę najpierw wspomnieć o przygotowaniu mięsa. Co też nie jest typowym rozwiązaniem. Mianowicie musimy ten kawałek schabu zapeklować. I tu czytając przepis łapiecie się za głowę: facet każe najpierw czekać dwa tygodnie zanim zaczniemy robić wędlinę?
Otóż nie. Możemy skorzystać z tzw. szybkiego peklowania. Do tego wystarczy pojemnik próżniowy o pojemności 2 – 3 litry. Ilość potrzebnej wody będzie zależała od kształtu pojemnika. Musimy to sprawdzić wcześniej, ponieważ mięso powinno być całkowicie przykryte zalewą. Żeby to zadziałało odpowiednio, musimy najpierw nakłuć mięso ze wszystkich stron za pomocą nakłuwacza lub ostrego widelca kuchennego. Następnie wkładamy je do pojemnika i zalewamy potrzebną ilością wody, w której rozpuściliśmy już sól. Czy użyjecie kuchennej czy peklowej, to już Wasz wybór. Sól kuchenna będzie bez azotynów, ale nasza wędlina będzie miała kolor szary i trzeba ją będzie szybciej zjadać. Peklowa da nam różowy kolor mięsa i zabezpieczy przed ewentualnym powstaniem jadu kiełbasianego… a szczególnie w porze letniej jest to ryzyko…
Dorzucamy pozostałe składowe zalewy (możemy ją modyfikować według własnych potrzeb lub skorzystać z gotowych mieszanek) i odsysamy powietrze. Tak przygotowany pojemnik wkładamy do lodówki. Trzeba, co prawda, potrząsnąć nim kilka razy w ciągu dnia, ale po 24 godzinach mięso jest zapeklowane… Jeśli ktoś chce koniecznie mieć pewność, że nic się nie przydarzy może odczekać kolejne 24 godziny. Jeśli nie, wyjmujemy mięso z zalewy. Opłukujemy pod bieżącą wodą, osuszamy ręcznikiem papierowym i wkładamy do woreczka separacyjnego, a następnie do szynkowaru.
Szynkowar wkładamy do wody o temperaturze 80 stopni C i taką temperaturą traktujemy przez dwie godziny. Po wyjęciu z garnka wkładamy szynkowar do komory zlewozmywaka wypełnionej zimną wodą i zostawiamy do ostygnięcia. Zimą możemy wystawić na parapet na zewnątrz. Po około pół godzinie wyciągamy woreczek z szynkowaru. Ewentualny płyn, który mógł się pojawić w woreczku separacyjnym możemy odlać do jakiegoś naczynia. Będzie świetną bazą do zupy lub sosu… teraz jednak jest nam niepotrzebny.
Rozgrzewamy piekarnik do 170 stopni C. Nasz schabik opłukujemy pod bieżącą wodą i kładziemy na blasze, na folii aluminiowej. Wstawiamy do piekarnika na około pół godziny z funkcją grzania „góra-dół”. Po tym czasie wyjmujemy. Kiedy ostygnie, wkładamy do lodówki.
Zapewniam smakuje rewelacyjnie. Z chrupiącą powloką i delikatnie wilgotny w środku. I spokojnie wytrzyma w lodówce nawet do dwóch tygodni. Czy jakaś wędlina ze sklepu wytrzymała w Waszej lodówce dwa tygodnie? Spróbujcie. Warto. Smacznego.