Fot. 123RF/Picsel
W większości kultur chleb był symbolem podstawowych potrzeb człowieka - w Indiach mówi się, że podstawą życia człowieka są "roti, kapra aur makan", czyli chleb, ubranie i mieszkanie, w modlitwie "Ojcze nasz" prosimy o chleb, symbolizujący pokarm niezbędny do życia. W londyńskiej gwarze Cockney, słowo "bread" czyli chleb, oznacza? pieniądze, i w tym znaczeniu słowa "bread" używali również beatnicy. A pieniądze wszak pozwalają nam zaspokoić (prawie) wszystkie potrzeby?
Od dawien dawna dzielono się chlebem na znak pokoju i więzi z drugą osobą. Dziś funkcję placków chlebowych przejęły opłatki, którymi tradycyjnie łamiemy się w Wigilię, składając sobie życzenia. Poświęcony chleb spożywamy też w trakcie wielkanocnego śniadania.
W religii Słowian chleb używany był podczas rytuałów. Składano z niego ofiary dla bogów, przodków, demonów i żywiołów, a także dzielono się nim podczas uczty.
Chleb przyciąga moce podziemne
Do dziś w niektórych domach przed napoczęciem bochenka chleba należy narysować na nim krzyż, a gdy chleb spadnie, podnosi się go i z czcią całuje. Jeśli ktoś położy bochenek spodem do góry, jest to zły omen - chleb zwrócony "twarzą" do ziemi przyciąga podziemne moce.
W Polsce pieczono chleby różnego rodzaju. Oprócz tradycyjnych bochnów i słowiańskich kołaczy weselnych, wypiekano również "bocianie łapy" czyli bułeczki w kształcie łap bocianów, które wiosną wkładano do gniazd bocianich, aby powitać ptaki. Miało to zapewnić urodzaj; natomiast aby zagwarantować sobie szczęście, wypiekano "byśki" - pieczywo w kształcie zwierząt, laleczek bądź pierścieni. Przyrządzano je w wigilię Nowego Roku, a także na święto "Trzech Króli" - zapewniać miały pomyślność w hodowli, oraz zdrowie i powodzenie w nowym roku. W niektórych regionach nazywano je "nowymi latkami" lub "szczodrakami", i obdarowywano nimi kolędników.
Nadal nasza "staropolska gościnność" każe nam witać gości "chlebem i solą", choć dziś obserwujemy to właściwie głównie na weselach. Zwyczaj ten znany jest też w innych krajach słowiańskich -Bułgarii, Czechach, Słowacji, Rosji i Macedonii. Dawniej chleb otrzymywało również dziecko od chrzestnych w dniu chrztu - miał on zapewnić, iż nigdy nie zazna ono głodu. Pod żadnym pozorem nie wolno było wyrzucać chleba - jeśli nie nadawał się do zjedzenia przez ludzi i przez zwierzęta, należało go spalić.
Lecznicza moc chleba
W niektórych częściach Kanady wierzono, że chleb ma moc chronienia człowieka przed wróżkami. W Polsce chleb był również środkiem zabezpieczającym przed pożarem oraz uderzeniem pioruna - jeśli poświęciło się go w dniu świętej Agaty, nie należało obawiać się żadnego z tych nieszczęść. A gdy ktoś chorował na migrenę, okładano mu głowę chlebem nasączonym octem lub wódką.
Chleb miał również inne zastosowanie w medycynie - jeśli jego plastry zmiesza się z pajęczyną i ludzką śliną, wytwarza się gatunek grzyba o działaniu podobnym do penicyliny -stosowanie takiego opatrunku na rany zapobiega rozwojowi bakterii i zakażeniu ran.
Chleb może leczyć też nasze... dusze. Gdy w roku 1217, na Pomorzu panował głód, opat katedry w Oliwie kazał rozdawać ludziom chleb. Jeden z ubogich wziął bułkę, o czym wrócił się i skłamał, że jeszcze jej nie dostał. Zabrał więc kolejną bułkę, i odszedł. Niedaleko spotkał kobietę z dzieckiem na ręku, która poprosiła go, aby użyczył jej odrobinę chleba. Biedak znów skłamał, że to, co niesie, nie jest chlebem lecz kamieniem. Kobieta popatrzyła na niego uważnie, powiedziała "Niechże więc będzie kamień" i zniknęła. A biedak zauważył, iż chleb faktycznie zamienił się w kamień. Przeraził się, pobiegł do oliwskiej katedry i wyznał swoje grzechy, a ów kamienny chleb w katedrze przechowywany jest do dziś.
Niepozorny chleb, jedzony codziennie na śniadanie, może mieć magiczną moc, przede wszystkim zaś jest smaczną podstawą naszych posiłków i zapewnia nam poczucie sytości i energię.
Przejdź do Strony Głównej Chleb
Autor tekstu: Anna Lenczowska
Podczas pisania artykułu korzystałam, między innymi, z:
Elżbieta Kaczmarek, Zboże i chleb w tradycji ludowej
Lucjan Siemieński, Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie
Maguellone Toussaint-Samat, Historia naturalna i moralna jedzenia, Wydawnictwo W.A.B, Warszawa 2002