Tak się składa, że kolejny raz zachwycam się opowieściami do których tylko dodatkiem są przepisy. Jak zwykle ujmują mnie zdjęcia, zrobione w sposób profesjonalny i awangardowy (najbardziej spodobało mi się zdjęcie deseru "krem z mascarpone, bialej czekolady i malin").
"Brulion z przepisami" jest tak fajnie i bezpośrednio napisany, że czytając go mam wrażenie, jakbym znała autorkę od zawsze. Każdy wpis sprawia, że czuje zapach i smak prezentowanej potrawy... Popatrzcie sami:
" (...) i tak zaraziłam miłością Faceta do kanapek. a raczej kanap. bo w niedzielę zwykła kanapka z dżemem nie przejdzie. albo plasterkiem wędliny i żółtego sera. musi być dużo, kolorowo i najlepiej z kapiącym po dziurawej brodzie sosem..."
Koniecznie zaglądnijcie do "Brulion z przepisami", jestem przekonana, że każdy z Was znajdzie tu coś dla siebie. Ja znalazłam.