Fot. 123RF/Picsel
Dzień Świętego Patryka to wyjątkowe święto, które łączy 70 milionów ludzi na świecie - święto narodowe Irlandii obchodzone od Dublina po Dubaj, od Londynu po Limę, od Peru po Paryż, od Sydney po Sztokholm i od Warszawy po Waszyngton. Dzień Świętego Patryka to przede wszystkim spotkania z przyjaciółmi przy piwie i wspólna zabawa pod hasłem „Let's Get Togehter!", łącząca koneserów Guinnessa na całym świecie.
Guinness, kultowy czarno-biały porter, i dzień Św. Patryka są przesiąknięte kulturowym i historycznym dziedzictwem, a ich wspólne wartości to celebracja, duma i przyjaźń.
260. urodziny Guinnessa
W 1759 r. Arthur Guinness podpisał umowę z Browarem Jame's Gate w Dublinie i wkrótce rozpoczęto warzenie piw pod marką Guinness. Umowa została zawarta na 9.000 lat, obowiązuje więc do dzisiaj. W 1959 r., w dwusetną rocznicę podpisania tej umowy, uwarzono czarno-białego Guinnessa - ciemne piwo górnej fermentacji typu stout, jakie pijemy dzisiaj.
Guinness od początku swojego istnienia realizuje ogólnoświatową misję warzenia najwyższej jakości piwa, napędzanego duchem innowacji. Jakość jest traktowana niezwykle poważnie: każda partia Guinnessa przechodzi 251 kontroli, zanim zostanie przekazana do dystrybucji.
Wyjątkowość Guinnessa
Warzony z czterech naturalnych składników: wody, jęczmienia (słodowanego i palonego), chmielu i drożdży, Guinness jest najpopularniejszym na świecie stoutem. Warzy się go w 49 krajach, a sprzedaje w ponad 120. Dostępnych jest 20 różnych wariantów piw, w tym: Guinness Draught, Guinness Foreign Extra Stout, Guinness Special Export i Guinness Original, a najnowsze innowacyjne warianty to: Hop House 13 Lager, Guinness Dublin Porter i Guinness West Indies Porter. - Na wyjątkowość Guinnessa składa się kilka elementów - mówi Anna Włodkowska
Starszy Specjalista ds. marketingu marki Guinness - to charakterystyczny ciemno- rubinowy kolor piwa, głęboki, wytrawny smak, w którym można wyczuć nuty palonej kawy, kakao, czy gorzkiej czekolady; gęsta, jedwabista piana oraz sam sposób podania, polegający na dwuetapowym nalewaniu piwa, co wymaga sporej precyzji i umiejętności. Cały proces nalewania pinty piwa Guinness powinien trwać dokładnie 119,5 sekundy - dodaje Anna Włodkowska.
Oto 6 zasad serwowania perfekcyjnej pinty piwa Guinness:
1. Wybór szkła - Guinnessa podaje się w tzw. tulip glass, czyli szklankach w kształcie kwiatu tulipana; nalewając, zawsze należy trzymać szklankę za dno;
2. Nachylenie - nalewając piwo do szklanki/pinty, zawsze należy ją trzymać pod kątem 45 stopni
3. Nalewanie - należy pozwolić Guinnessowi swobodnie spływać po ściance szklanki, stopniowo prostując ją w miarę napełniania; należy napełnić pintę do ok. 2/3 wysokości szklanki, a następnie należy zamknąć zawór; nie wolno dotykać kranem do piwa!
4. Osiadanie - napój osiada w pincie ok. 2 minut, w tym czasie można obserwować jak stout oddziela się od kremowej piany;
5. Dopełnienie - należy podstawić pintę pod kran i napełnić tak, aż piana wzniesie się ponad krawędź szkła, - to tzw. „back for black";
6. Prezentacja - prezentując piwo, należy trzymać szklankę pewna ręką, najlepiej logiem Guinnessa do przodu.
Tajemnica niepowtarzalnego smaku tkwi także w recepturze Guinnessa i w słynnej odmianie drożdży GUINNESS®, opracowanych przez ekspertów w browarach Guinnessa specjalnie na potrzeby tego piwa.
Idealna kremowa piana Guinnessa
Tajemnica idealnej piany tkwi w azocie, który Guinness jako pierwszy wykorzystał w procesie warzenia piwa. Dzięki unikalnej mieszance azotu i dwutlenku węgla tworzą się małe bąbelki, które wirują przez moment w piwie, po czym delikatnie opadają na dno stopniowo oddzielając ciemne piwo od gładkiej kremowej piany. Taki efekt miłośnik piwa otrzyma zamawiając piwo w pubie, ale także kupując puszkę Guinnessa i otwierając ją w domu, czy na imprezie z przyjaciółmi.
Guinness wykorzystał innowacyjną technologię i stworzył tzw. widżet Guinnessa - białą piłkę-kapsułkę wypełnioną azotem, która po otwarciu puszki uwalnia azot i wzmaga produkcję bąbelków. Efektem działania widżetu jest właśnie kremowa, gęsta, aksamitna piana, która sprawia, że Guinnessa nie można pomylić z żadnym innym piwem.
W parze z Guinnessem
Modny w ostatnich latach foodpairing czyli sztuka łączenia smaków i aromatów z piwem stał się także udziałem Guinnessa. Piwo doskonale komponuje się i podkreśla smak dań na bazie ostryg czy chudych ryb, pasuje do mięsnego gulaszu, a także do ciemnego pieczywa i deserów na bazie gorzkiej czekolady. Dobrym sposobem na rozpoczęcie foodpairingu z Guinnessem będzie dopasowanie piwa i potraw o uzupełniających się smakach. Stouty i portery będą się dobrze komponować na przykład z przydymionym smakami barbecue.
Każda okazja jest dobra, by napić się Guinnessa w towarzystwie przyjaciół. A Dzień Św. Patryka z pewnością warto uczcić pintą tego irlandzkiego stouta.
Źródło: materiały prasowe