Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
To ciasto znalazłam na blogu Mojekucharzenie. Szukałam jakiegoś nietradycyjnego ciasta, które mogłoby uświetnić imieniny mojej córki Moniki i to był chyba strzał w 10tkę! Wyszło fajne, niezbyt słodkie (dżem porzeczkowy je "zaostrzył"), trochę kruche, trochę bezowe, trochę tortowe ... No super. Więc chciałam się podzielić swoim znaleziskiem, pochwalić się zdjęciem, które wykonała Monika dzisiaj rano i przesłała mi mailem z adnotacją, że mam 10 minut na ewentualne komentarze lub poprawki, bo po tym czasie je zje. A oto przepis:
Składniki
Ciasto półkruche wyrobić ze wszystkich składników. Masło użyłam rozpuszczone i schłodzone. Z całości ulepić kulę i podzielić na dwie równe części. Ja je potem trochę schłodziłam w lodówce. Rozwałkować pierwszą połowę i wylepić nią foremkę wyłożoną papierem do pieczenia. Ja zastosowałam foremkę tortową ze zdejmowanymi bokami. Rozłożone równomiernie surowe ciasto posmarować połową dżemu porzeczkowego. Zacząć podgrzewać piekarnik. W oryginalnym przepisie zalecano temperaturę 170 stopni, ale ja ją w trakcie pieczenia zmniejszyłam do 120, bo beza (na wierzchu ciasta) zaczęła mi szybko ciemnieć, a chciałam, żeby była ładna biała. Więc proponuję nagrzewać piekarnik do 120 stopni i tą temperaturę zostawić na całe pieczenie. Ubić 6 białek na sztywną pianę a następnie dodawać cukier po łyżce i ubijać dalej. To ważne, by nie wsypać całego cukru od razu, ale robić to stopniowo. Na koniec dosypać mąkę ziemniaczaną, znowu ubić i wyłożyć na ciasto posmarowane dżemem. Wstawić do piekarnika na godzinę. Po upieczeniu pierwszego placka powtórzyć czynności z pozostałą kulą ciasta, dżemem i białkami. Upiec je jako drugi placek.
Kiedy mamy już oba placki upieczone (lub drugi siedzi w piekarniku) robimy krem. Połowę mleka (1 szklankę) zagotować z cukrami. Drugą szklankę zmiksować z żółtkami i mąką, a następnie wlać do gotującego się mleka. Czyli robimy budyń. Jak budyń nam zgęstnieje zestawiamy w chłodne miejsce do przestygnięcia. Masło miksujemy na puszystą masę, dodajemy aromaty i alkohol, a potem stopniowo łyżkami chłodny budyń. Cały czas miksujemy. Gotowy krem wstawiamy do lodówki na godzinkę. Całością schłodzonego kremu smarujemy pierwszy placek i przykrywamy drugim plackiem. Ot i koniec. Wstawiamy na co najmniej 3 godziny do lodówki. Trochę jest zabawy z tym ciastem, ale myślę że gdyby opracować technikę pieczenia obu placków jednocześnie (trzeba mieć dwie takie same formy chyba) to byłoby szybciej i łatwiej, bo choćby pianę ubijałoby się tylko raz. Ale warto spróbować tak, czy tak bo ciacho jest pierwsza klasa!