Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Mają miękką, kruchą, piaskową konsystencję. Pachną rumem i rodzynkami, a płatki kukurydziane przyjemnie chrupią między zębiskami. Pyszne (jak wszystkie ciasteczka) na ciepło ze szklanką zimnego mleka.
Sernik gotowany Anielski Puch to prawdziwa poezja wśród deserów, wykwintna ko...
Odsłon: 36033
Zdecydowanie jeden z najlepszych przepisów chleba jaki udało mi się upiec. Pi...
Odsłon: 171
Mocno chrupiący chleb z wierzchu i wilgotny w środku, prosty, bez użycia wiel...
Odsłon: 307
Te super delikatne i lekkie deserki waniliowo-malinowe sprawdzą się nie tylko...
Odsłon: 371
Sernik gotowany Anielski Puch to prawdziwa poezja wśród deserów, wykwintna ko...
Odsłon: 36033
Zdecydowanie jeden z najlepszych przepisów chleba jaki udało mi się upiec. Pi...
Odsłon: 171
Mocno chrupiący chleb z wierzchu i wilgotny w środku, prosty, bez użycia wiel...
Odsłon: 307
Te super delikatne i lekkie deserki waniliowo-malinowe sprawdzą się nie tylko...
Odsłon: 371
Składniki
Rodzynki w małej miseczce zalewamy rumem i odstawiamy na 15 minut. Niech w spokoju nasiąkną.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Dwie standardowe piekarnikowe blachy smarujemy masłem lub margaryną. (Nie wykładamy blach papierem do pieczenia! Spody ciasteczek bardzo do niego przywierają. Można z powodzeniem użyć maty silikonowej do pieczenia, jeśli takową posiadacie).
Mąkę przesiewamy do miski i mieszamy starannie z proszkiem do pieczenia. Odstawiamy.
Miękką margarynę ucieramy z cukrem pudrem, cukrem wanilinowym i szczyptą soli na puszystą jasną masę. Powinno to trwać około 5 minut. Następnie wbijamy jajka po jednym, za każdym razem miksując do połączenia się składników w jednolitą masę. Kiedy tak się stanie, w trzech partiach dodajemy mąkę i miksujemy, znów do ładnego połączenia. Odkładamy mikser i chwytamy za łychę. Do ciasta najpierw wrzucamy nasączone rodzynki (jeśli na dnie miseczki zostało trochę rumu, to także wlewamy go do masy) i rozprowadzamy je dokładnie. Jako ostatnie wrzucamy płatki kukurydziane. Ja przez chwilkę staram się wmieszać je do ciasta łyżką, a następnie przechodzę na tryb ręczny. Nie staram się przy tym być super-delikatna. Płatki powinny być porozkruszane na mniejsze części, także możemy troszkę pozgniatać. Masa ciasteczkowa gotowa!
Teraz mamy dwie opcje, albo nabieramy łyżką po kawałku ciasta i formujemy na przygotowanych blachach małe kopczyki, albo moczymy dłonie w wodzie i robimy kuleczki wielkości orzecha włoskiego, rozkładamy na blachach, a następnie delikatnie spłaszczamy. Pamiętamy oczywiście o tym, aby pomiędzy ciasteczkami zachować odległości, gdyż będą rosły. Tego rodzaju ciasteczka zazwyczaj rozkłada się na blasze w czterech rzędach po cztery. Wtedy mamy pewność, że się nie posklejają.
Tak przygotowane blachy wrzucamy do rozgrzanego piekarnika na około 12 minut. Powinny się zarumienić, a my powinniśmy poczuć piękny maślano-rumowy aromat. Po wyciągnięciu ciasteczek z piekarnika pozwalamy im odetchnąć przez parę minut na blachach, a następnie przenosimy na drucianą siatkę i studzimy.