Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Smakował jak u mamy:)
Pożywna, dobra zupa. Polecam.
Odsłon: 2141
Wybierasz się w długi weekend na piknik? Może przyda ci się przepis na ciasto...
Odsłon: 140
Pożywna, dobra zupa. Polecam.
Odsłon: 2141
Wybierasz się w długi weekend na piknik? Może przyda ci się przepis na ciasto...
Odsłon: 140
Składniki
Wszystkie warzywa umyłam i obrałam. Porcję rosołową dokładnie umyłam pozbywając się jak największej ilości skóry, by rosół nieco odchudzić. Włożyłam ją do 4-litrowego garnka, zalałam wodą, zagotowałam i odszumowałam wywar.
Potem dodałam warzywa (cebule wcześniej mocno opaliłam na gazie), czosnek, 1/3 pęczka natki pietruszki, listki laurowe, ziele angielskie i pieprz. Nie soliłam! Gotowałam pod przykryciem przez godzinę na niewielkim ogniu.
Po tym czasie dodałam lubczyk, połowę pozostałej natki pietruszki (reszta zostaje do podania) i ok. 1,5 łyżki soli. Gotowałam przez kolejne 30 minut na bardzo małym ogniu- tak, by rosół dosłownie pyrkał (można od czasu do czasu dolać odrobinę zimnej wody, by rosół już się mocno nie gotował, bo zmętnieje).
Rosół przecedziłam przez drobne sito pozostawiając tylko marchewkę, doprawiłam do smaku solą i pieprzem i gotowe. Wyszedł pyszny, esencjonalny i złocisty:)
Jeżeli chcemy odchudzić rosół: 1. Odszumowując wywar można od razu łyżką zebrać wierzchnią warstwę tłuszczu- tak też zrobiłam. 2. Można ostudzić w lodówce rosół i zdjąć z wierzchu powstałą "taflę" tłuszczu (czasami stosuję tę metodę- jeśli zupę gotuję dzień wcześniej). 3. Ponoć działa też metoda "na chlebek tostowy" (mówił o niej Gordon Ramsay w jednym ze swoich programów)- podczas gotowania bulionu wierzchni tłuszczyk zbieramy kromką chleba tostowego przykładając ją płasko do wierzchu zupy. Kromka ponoć wchłania zbędny tłuszczyk, ale pewnie kilka ich trzeba zużyć do tego zabiegu:)- jeszcze nie próbowałam. 4. Można też użyć innej części kurczaka i całkowicie zdjąć z niej skórę, np. udka, ale jakiś tłuszczyk i tak się zawsze wytopi:)