Spis treści:
- Kartki żywnościowe w PRL-u
- Jakie produkty sprzedawano na kartki w PRL-u?
- Galeria zdjęć ze sklepów w PRL-u
Kartki żywnościowe w PRL-u
Wielu Polaków na pewno mogłoby powspominać, jak stało w długiej kolejce, by zdobyć np. mięso czy cukier na kartki. W PRL-u, czyli w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, przez ponad połowę tego okresu panowała tzw. reglamentacja towarów. Władze kontrolowały dystrybucję produktów, których brakowało na rynku. Stan ten utrzymywał się w trzech okresach - w powojennym, czyli w latach 1944-1949, a także w 1951-1953 i 1976-1989 r.
Władze wydawały wówczas ludności kartki żywnościowe oraz bony towarowe. Dawały one prawo zakupu określonych towarów, w sprecyzowanej liczbie i po urzędowych cenach (istniał też wolny rynek, ale ceny produktów były dwu- lub trzykrotnie wyższe). Stawki te były ustalone według szczegółowych zasad. Uprawnienia na mniejszy lub większy przydział były warunkowane miejscem pracy i zamieszkania, wiekiem oraz stanem zdrowia. Przynajmniej teoretycznie, bo w praktyce liczyły się również znajomości, wyznanie religijne i sympatie polityczne.
System kartkowy funkcjonował niezbyt sprawnie. Ze względu na niedobory towarów, do sklepów trafiały one „rzutami". Ranem sklepy wykłady jedynie 40 proc. swojego asortymentu, a po południu pozostałą część (aby wracający z pracy również mogli się zaopatrzyć). W dniach dostawy, przed placówkami ustawiały się ogromne kolejki z bonami. Klienci nie mieli jednak nigdy pewności, czy produktów wystarczy również dla nich, chociaż w teorii posiadali kartkę uprawniającą do ich zakupu.
Władze próbowały zaradzić temu problemowi, wprowadzając „rejestrację kartek", która polegała na tym, że dany klient przypisuje się do konkretnego sklepu i tylko tam nabywa produkty według ustalonych zasad (np. trzy-cztery razy w miesiącu, bez wiedzy, co dokładnie otrzyma przy każdym przydziale). Istniała również możliwość zamiany np. kartek na papierosy na słodycze, ale już nie na odwrót. Zamiast alkoholu można było nabyć kawę lub czekoladę.
Niestety, mimo tych zabiegów, towarów wciąż było za mało. Czego brakowało w PRL-u? Tych artykułów pierwszej potrzeby było całkiem sporo. Zobacz, jakie kartki otrzymywali Polacy.
Jakie produkty sprzedawano na kartki w PRL-u?
W trzech okresach, w których obowiązywał system kartkowy, reglamentowano wiele podstawowych produktów. W pierwszym z nich, czyli powojennym, na kartki sprzedawano m.in. cukier, mąkę, chleb, warzywa, mięso, tłuszcze, mleko, sól, kawę i herbatę, mydło oraz zapałki.
W latach 1951-53 ograniczenie handlu rozpoczęło się od limitowania zakupu mięsa i tłuszczów, a z biegiem czasu rozszerzono je również o cukier i środki czyszczące.
Pomiędzy 1976 a 1989 r. od razu wprowadzono kartki na cukier (czy raczej bilety towarowe - zmieniono nazwę kartek w obawie o negatywne skojarzenie z poprzednich lat), a potem także kartki na mięso, masło, mąkę, ryż i kaszę. Po wprowadzeniu stanu wojennego reglamentowano najszerszy zakres produktów w historii Polski - oprócz wcześniej wskazanych, były to m.in. środki czystości, papier toaletowy, pieluchy dla dzieci, czekolada, obuwie, alkohol i benzyna. Co więcej, występowały też reglamentacje regionalne lub czasowe, trwające przez pewien czas (np. na artykuły szkolne, dywany, olej) lub w danej części kraju.
Sprawdź także: Najlepsze przepisy na dania z PRL-u
Ze względu na nieregularną dostawę, puste półki w sklepach i brak pewności, czy produkt będzie dostępny, wielu Polaków zaczęło gromadzić towar. Domy i mieszkania przypominały magazyny. Wersalki pełne były opakowań cukru, a spiżarka pękała od mąki, kaszy czy wcześniej przygotowanych przetworów. Podobnie zresztą dzieje się dzisiaj - reglamentację na mikroskalę wprowadzają supermarkety, które ograniczają sprzedaż cukru, aby wystarczyło go dla każdego. Polacy wykupują opakowania w obawie o brak dostaw albo bardzo wysokie ceny, które są wynikiem rosnącej inflacji.
Poniżej zdjęcia kartek żywnościowych (jedno- i wieloasortymentowych), które obowiązywały po roku 1980. Znajdują się na nich rodzaje towarów, ich porcja (przysługująca klientowi do kupienia) oraz miesiąc i rok, w którym można było nabyć daną rzecz (np. na pierwszej kartce - kilogram mąki w lutym 1982 roku). Hasło „rezerwa", widoczne na trzeciej fotografii, oznaczało specjalny dodatek od władz. W danym miesiącu ogłaszały one w mediach (choć do niektórych informacja docierała raczej pocztą pantoflową) o nowym produkcie, który można kupić, mając właśnie taką kartkę. Np. rezerwą mogło być 250 gramów kurczaka. Niestety w praktyce rzadko je wykorzystywano.
Sklepy w PRL-u
Choć półki sklepowe w czasach systemu kartkowego często bywały puste lub stał na nich sam ocet, były też okresy, w których klienci mogli nabyć produkty bez większego problemu (zazwyczaj wówczas, gdy znoszono reglamentację towarów). Poniżej udostępniamy galerię sklepów w PRL-u. Na zdjęciach widać też kolejki ustawiające się przed delikatesami i ich wnętrza, z dostępnymi wówczas artykułami spożywczymi.
Reklama
Zobacz także:
Babciny przepis na korniszony. Wyjdą idealnie chrupiące »
Izabela Janachowska opowiedziała o swoich natręctwach. Nie cierpi jednej rzeczy »
Naleśniki zawsze wychodzą idealnie. Z tego przepisu korzysta Magda Gessler »
Wspieramy Ukrainę. Tu zamieścisz ogłoszenie o swojej pomocy »
Grill, piknik a może garden party? Sprawdź prognozę pogody i nie daj się zaskoczyć! Wypróbuj aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store »