Fot. Archiwum prywatne/ goramarcina1
Smaker.pl: Bez czego nie wyobraża sobie Pani Świąt?
- Goramarcina1: - Nie wyobrażam sobie świąt bez rodziny, bo jest najważniejsza, bez niej świąt by nie było, ale też nie wyobrażam sobie bez kolacji wigilijnej z suto zastawionym stołem z dwunastoma potrawami bez mięsa i oczywiście bez żywej choinki wysokiej do sufitu, takiej, którą ubiera się wspólnie, głównie robi to mąż wcześniej z dziećmi, teraz z wnukami.
Kto przygotowuje świąteczne potrawy, czy jest w to zaangażowana cała rodzina?
- Zawsze potrawy przygotowujemy wspólnie, jeszcze nie tak dawno kiedy mieszkało się wielopokoleniowo, wszyscy byli bardzo zaangażowani i wszyscy pomagali. Teraz wiadomo, każdy jest na swoim, ale ustalamy wcześniej co kto ma zrobić u siebie, później ląduje to wszystko na wspólnym stole i to jest wspaniałe, bo nikt się nie napracuje za bardzo, a rozmaitość smaków jest ciekawa.
Czy na stole pojawiają się mniej tradycyjne potrawy?
- Jak najbardziej, od zawsze wprowadzałam jakieś pomysły swoje lub innych, byle by były bezmięsne, jak np. sałatka pieczarkowa , która zawsze wszystkim smakowała, tatar z łososia, kuleczki pieczone z wędzonej ryby, czy własnej roboty paluszki z polędwicy dorszowej, głównie z myślą o dzieciakach, bo bez ości. Pomysłów zawsze było wiele, ale kto to wszystko zje?
Czy oprócz karpia pojawiają się inne ryby?
- Mówiąc szczerze, to karpia coraz mniej osób lubi, u nas jednak oczywiście musi być, taki smażony na maśle klarowanym po prostu uwielbiamy. Ale wiadomo inne ryby również goszczą na stole. Najbardziej lubimy dorsza a'la po grecku w mojej wersji, łososia w galarecie, koreczki śledziowe od A do Z własnej roboty, zdarzają się też inne ryby.
Jak wcześnie zaczyna Pani przygotowania? Kto pomaga, a kto przeszkadza?
- Pewnie wiele osób zgorszę tym co robię, ale właściwie od zawsze na 2 tygodnie przed świętami robiłam sobie coś w rodzaju grafiku, co muszę zrobić w każdym dniu aby zmieścić się w czasie i aby w rezultacie wszystko było dopięte na ostatni guzik.
- Pomagają wszyscy, wystarczy, że poproszę. A kto przeszkadza....można powiedzieć, że trochę psy, które się kręcą pod nogami i czekając, aż coś im „skapnie".
Ile osób pojawia się na Wigilii, czy są to bardzo rodzinne święta czy raczej kameralne grono?
- Nie wyobrażam sobie Wigilii w kameralnym gronie, chyba bym się zapłakała, u nas zawsze było mnóstwo ludzi, wręcz brakowało siedzeń i trzeba było pożyczać od sąsiadów.
- Zawsze jesteśmy w dużym gronie, w zeszłym roku wigilia była u rodziców Marzenki, mojej synowej, a było nas 14 osób i na pewno będziemy te chwile długo i wspaniale wspominać.
Czy wszystko przygotowuje Pani samodzielnie, czy zdarza się korzystać z gotowców?
- Nigdy nie kupuje gotowców , czy to na Święta , czy na co dzień , po prostu wiem, że nie służy to zdrowiu i zwyczajnie jest niesmaczne, więc po co ‘'wyrzucać pieniądze w błoto"?
Czy zdarza się, że przy świątecznym stole ktoś grymasi, jak sobie Pani z tym radzi?
- U nas nigdy to się nie zdarzyło, więc, nie umiem na to pytanie odpowiedzieć.
Jak jest Pani ulubiona tradycja świąteczna?
- Ponieważ zawsze uwielbiałam gotować i coś nowego wymodzić , więc moja ulubiona tradycja to przede wszystkim zrobić coś wyjątkowego do zjedzenia na święta , również, aby cały dom wyglądał odświętnie i aby wszyscy mogli wspominać te właśnie święta.
Czy przytrafiła się Pani kulinarna wpadka podczas świąt? Jeśli tak to jaka, i czy przyznała się Pani do niej rodzinie, czy może mówi Pani o niej po raz pierwszy?
- Owszem, zdarzyło się i przyznam , że dopiero teraz się wyda, otóż jak zwykle robiłam zakwas na barszcz wigilijny w słoju i dzień przed wigilią chcąc ugotować barszcz, słój wypadł mi z ręki. Nawet nie chcę mówić co w tym momencie przeżyłam i ile miałam pracy przy sprzątaniu, ale ogarnęłam to jakoś...jednak pozostał dylemat, co ja teraz podam?
- Tak, kupiłam wtedy gotowca, barszcz w kartonie i jakież było moje zdziwienie, że bardzo smakowało, chyba się domyślili i właśnie kocham ich za to.
Czy ma Pani sprawdzamy sposób na wykorzystanie poświątecznych resztek?
- Pewnie, u mnie nic nie może się zmarnować. Z mięsiwa, które zostanie, robię doskonały pasztet dodając do niego orzechy i suszona żurawinę. Ryby raczej wszystkie zjadamy ale zdarza się, że zostanie , więc cos tam kombinuję i np. z karpia robię kuleczki w galarecie.
Jak w trzech słowach opisze Pani swoje święta?
- W trzech słowach to jest niemożliwe, ale jeżeli muszę to będą : rodzina, miłość, tradycja.
Czego sobie Pani życzy w Nowym Roku?
- Mówiąc szczerze to nie wiem, jakoś ostatnio szczęści mi się, więc oby tak dalej było.
Fot. Archiwum prywatne/ goramarcina1
Goramarcina1 do serwisu Smaker dołączyła w kwietniu 2011 roku.
Swoją działalność rozpoczęła recepturą na półkruche rogaliki.
Najpopularniejszym przepisem w zbiorach Goramarcina1 jest przepis na bitki cielęce z kurkami, który został zobaczony przez 91 924 osoby.