Fot. Fotolia.com
Choć polski tradycyjny stół wigilijny czy świąteczny wciąż ma wiele elementów wspólnych ze staropolskim świętowaniem, to jednak znacznie zmienił się na przestrzeni ostatniego wieku. Jakie potrawy rządziły w święta na staropolskich stołach i które z nich warto odkryć na nowo?
Staropolskie potrawy świąteczne
Jeszcze do czasów II wojny światowej na wigilijnych stołach polskich ziemian i mieszczan niemal niepodzielnie królowały przeróżne ryby słodkowodne - szczupaki, liny, leszcze, okonie, sandacze, a także karpie. Lucyna Ćwierczakiewiczowa, autorka bestsellerowych książek kucharskich z drugiej połowy XIX w., które są dzisiaj dla nas skarbnicą wiedzy o dawnej polskiej kuchni, w swoich „365 obiadach za 5 złotych" proponuje między innymi takie rybne potrawy na wigilię, jak:
- „szczupak z pieczarkowym lub pietruszkowym sosem i garniturem",
- „lin smażony z kapustą czerwoną lub białą",
- „karp lub leszcz na szaro z rodzynkami",
- „karasie ze śmietaną",
- „paszteciki z ryb we francuskim cieście".
Jak to się stało, że z tak bogatego rybnego menu został nam właściwie tylko karp? Wszystkiemu winne są czasy PRL, kiedy ryby jeziorne i rzeczne stały się bardzo trudno dostępne, a decyzją Hilarego Minca w 1948 r. upaństwowiono hodowle karpia w całym kraju i uczyniono go swoistą „rybą dla mas". Dziś jednak coraz chętniej wracamy do ryb słodkowodnych w różnej postaci, czego najlepszym dowodem mogą być liczne przepisy na Boże Narodzenie z ich wykorzystaniem.
Nasi przodkowie bez wątpienia byli też znacznie bardziej niż my przywiązani do tradycji i potraw lokalnych, dlatego też ich wigilijne stoły różniły się zdecydowanie w zależności od regionu. Na Kresach trudno było wyobrazić sobie wigilię bez kutii) i kisielu z żurawiny, na Mazowszu niezastąpione okazywały się potrawy grzybowe, jak kapusta z grzybami czy zupa grzybowa, podczas gdy na Podhalu rządziły (i rządzą do dziś) różne dania z ziemniaków: bukty, moskole czy kłóty.
Zaginione staropolskie potrawy wigilijne
Wymieniliśmy już kilka popularnych dawniej, a dziś zapomnianych potraw, które mimo wszystko staramy się ożywić i w jakiś sposób odzyskać. Niektóre z nich zanikły jednak chyba na dobre - zostały wyparte przez inne propozycje, często bardziej wykwintne czy po prostu pochodzące z innych regionów. Taki los spotkał wiele tradycyjnych wigilijnych potraw rodem z Wielkopolski. Bardzo popularne były tam przede wszystkim, dziś już zupełnie zapomniane, zupy: więdka, czyli zupa z brukwi, oraz zupa konopna. Zarzucono także zwyczaj przyrządzania klusków z sokiem z kiszonej kapusty.
Na Śląsku natomiast jeszcze przed II wojną światową popularna była tzw. siemieniotka, czyli zupa z siemienia lnianego lub konopnego. Wraz z pojawieniem się przesiedleńców ze wschodu została jednak niemal całkowicie wyparta przez charakterystyczną dla Kresów zupę migdałową.
Wigilijne przesądy i zwyczaje
Staropolskie tradycje związane z wigilią oczywiście nie ograniczały się jedynie do sfery kulinarnej. Ten dzień uważano za szczególny, wiązało się więc z nim wiele przesądów i ludowych zwyczajów. Panowało np. powszechne przekonanie, że to w wigilię następuje odnowienie dziejów i cały przyszły rok będzie zależał od tego, jak przeżyje się ten pierwszy jego dzień. Dlatego też gospodarze od ranka dbali, by w ich obejściu panował w wigilię pokój i zgoda, rozdając każdemu opłatki i wymieniając życzenia pomyślności. Ta dziewczyna, której w udziale przypadło tarcie maku, mogła liczyć na rychłe zamążpójście; każdy zaś, kto umył się w miednicy, do której wcześniej wrzucono pieniążek, miał być zdrowy i bogaty przez cały następny rok. Temu samemu służyła zasada, by spróbować każdej z 12 wigilijnych potraw - osobę, która tego nie zrobiła, w nadchodzącym roku miały omijać wszystkie przyjemności.
A jakich wgilijnych przesądów przestrzega się w Twoim domu? Które staropolskie przepisy na Boże Narodzenie najbardziej cię interesują?