fot. MioMedia Monika Stefaniak
O tym, że orzechy są zdrowe, wiedzą wszyscy. Ich wysoka kaloryczność też nie jest tajemnicą. Zatem jak to jest: chrupać czy nie chrupać? Taki dylemat to w istocie twardy orzech do zgryzienia.
Dietetycy nie mają jednak wątpliwości - orzechy bezwzględnie zasługują na to, aby włączyć je do naszej codziennej diety. Nie należy bowiem demonizować ich kaloryczności, ponieważ zawarte w nich tłuszcze dostarczają ogromnej ilości kwasów nienasyconych, które regulują metabolizm i - co ciekawe - hamują nadmierny rozwój tkanki tłuszczowej. Orzechy mają zbawienny wpływ na nasze zdrowie, samopoczucie, koncentrację oraz na wygląd, wzmacniając włosy i poprawiając koloryt naszej skóry. Garść orzechów dodana do owsianki czy sałatki kilka razy w tygodniu z pewnością przyniesie nam wiele korzyści.
Trzeba jednak pamiętać o kilku zasadach, żeby nasza orzechowa dieta dawała jak najlepsze rezultaty. Po pierwsze - najlepiej jest spożywać orzechy na surowo. Suszone czy prażone zawierają znacznie mniej cennych składników i antyoksydantów. Po drugie - starajmy się kupować orzechy w łupinach i rozłupywać je dopiero tuż przed spożyciem. Twarda skorupka chroni nasiona przed wilgocią, ciepłem, powietrzem i światłem, spowalniając procesy utleniania i rozkładu tłuszczów na związki niekorzystne. Ponadto, miejsce, w którym przechowujemy orzechy, powinno być w miarę możliwości ciemne, suche i chłodne. W przeciwnym wypadku najtłustsze nasiona (np. makadamia) mogą nawet zacząć jełczeć. Termin przydatności do spożycia zależy od gatunku, jednak na pewno nie wolno przechowywać orzechów dłużej niż kilka miesięcy. Osoby uczulone powinny wystrzegać się przede wszystkim popularnych fistaszków, ponieważ często wywołują one reakcje alergiczne. Jeśli jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spożywać orzechy, warto sięgnąć też po oleje tłoczone z orzechów (idealne do smażenia) albo po masło orzechowe. Pamiętajmy jedynie, aby sprawdzić, czy produkt kupowany w sklepie nie jest utwardzany szkodliwymi tłuszczami trans.
W Polsce uprawia się orzechy laskowe i włoskie, jednak istnieje również mnóstwo innych wartych skosztowania gatunków. Każdy z nich skrywa jakąś słodką tajemnicę, a niektóre są nawet pod pewnymi względami absolutnie wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju:
Migdały
Mają największą zawartość witaminy B2 i E poprawiającej kondycję skóry i opóźniającej procesy starzenia. Poza tym zawierają najwięcej błonnika i najmniej nasyconych kwasów tłuszczowych.
Nerkowce
Ich miąższ uważany jest za najsubtelniejszy i najdelikatniejszy. Zawierają najwięcej magnezu, fosforu, cynku i żelaza.
Orzechy włoskie
Mają najwięcej wielonienasyconych kwasów tłuszczowych - wystarczą 3 orzechy, żeby pokryć dzienne zapotrzebowanie na kwasy omega-3. To też najlepsza przekąska dla kobiet w ciąży ze względu na dużą zawartość kwasu foliowego.
Orzechy ziemne
Znajduje się w nich najwięcej białka, gdyż należą do tej samej grupy roślin, co groch czy fasola.
Orzechy brazylijskie
Są najbogatsze w selen - 1 orzech zaspokaja całe dzienne zapotrzebowanie na ten pierwiastek.
Tekst pochodzi z nr 1/2015 Magazynu PYSZNE.