Pani Agnieszka
Gdyby Kevin miał wpaść teraz do mojego domu, przygotowałabym rozgrzewającą zupę pieprzową z nutą imbiru na zimowe chłody, bo gości trzeba przyjmować gorąco.
Pani Justya W.:
Dla tak ambitnego i aktywnego człowieka przygotowałabym coś tradycyjnego, sycącego i pożywnego. Byłaby to... grochówka! Z pysznym domowym chlebem macierzankowy z ziarnami. Bardzo mięsna - według przepisu mojego taty.
GROCHÓWKA
800 g grochu
450 g boczku wędzonego
400 g kiełbasy jałowcowej
800 g ziemniaków
3 duże cebule
200 g marchewki młodej
1000 g wędzonych kości
6 łyżek śmietany 18%
3 łyżki oleju rzepakowego
pieprz
sól
majeranek
lubczyk
3 liście laurowe
5 ziaren ziela angielskiego
szczypior
Groch opłukuję pod zimną wodą. Przekładam do dużego garnka, zalewam wodą i odstawiam na noc.
Gotuję groch do miękkości, dolewając wody według potrzeb. Solę.
Z kości wędzonych gotuję bulion z liściem laurowym, zielem angielskim, solą i pieprzem.. Wyjmuję mięso i studzę, a do bulionu przekładam ugotowany groch. Zagotowuję. Duszę na bardzo małym ogniu około 1-1,5 godziny.
Kiełbasę kroję w półplastry, boczek w dość drobną kostkę, cebulę drobno siekam. Na patelni rozgrzewam olej rzepakowy. Podsmażam boczek około 5 minut, dodaję kiełbasę i smażę kolejne 5 minut. Dokładam cebulę i podsmażam dalej, do momentu zeszklenia cebuli. Zawartość patelni dodaję do grochówki. Mieszam i duszę dalej.
Wędzonkę obieram i dodaję do grochówki. Mieszam.
Ziemniaki myję dokładnie i kroję w kostkę. Marchew rozmrażam i kroję w półplastry. Dodaję warzywa do zupy i duszę dalej. Czekam, aż ziemniaki i marchew zmiękną.
Przyprawiam zupę lubczykiem i bardzo dużą ilością majeranku. Solę i pieprzę do smaku.
Zwiększam moc palnika i gotuję wszystko jeszcze 10-15 minut.
Podaję gorące, z 2 łyżkami śmietany, posypane szczypiorem. Dodaję pieczywo.
CHLEB
Jak to jest zrobione?
125 g mąki żytniej pełnoziarnistej /T2000/
75 g mąki pszennej chlebowej /T750/
50 g mąki pszennej pełnoziarnistej /T1850/
50 g mąki pszennej tortowej /T450/
1 łyżka majeranku
2 łyżki macierzanki
1/2 łyżeczki cukru
5 g świeżych drożdży
400-450 ml letniej wody
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki pieprzu
5 łyżek ziaren słonecznika
3 łyżki pestek dyni
1 łyżka siemienia lnianego
Wieczorem
Przygotowuję rozczyn z drożdży, 2 łyżek wody, cukru i łyżki mąki. Odstawiam na 10-15 minut.
Mąki przesiewam do miski. Dodaję przyprawy, rozczyn, wodę i ziarna. Mieszam do połączenia składników. Ciasto powinno być luźne i łatwo się mieszać /w razie potrzeby dodaję po trochu wody lub mąki/. Miskę przykrywam ściereczką. Odstawiam na noc.
Od rana /dnia następnego/
Blat posypuję mąką. Przekładam ciasto. Wyrabiam, podsypując mąką. Czystą ściereczkę wkładam do durszlaka. Wysypuję obficie mąką. Przekładam ciasto, nakrywam ściereczką i pozostawiam na minimum godzinę do wyrośnięcia.
Żaroodporne naczynie z pokrywką wkładam do piekarnika. Piekarnik rozgrzewam do 230 stopni Celsjusza.
Po godzinie wyrastania ciasto wkładam do rozgrzanego naczynia. Obniżam temperaturę do 210 stopni. Piekę pod przykryciem około 30 minut. Smaruję delikatnie wierzch oliwą i posypuję gruboziarnistą solą. Potem zapiekam jeszcze około 10 minut bez przykrycia.
Wyjmuję ostrożnie chleb na kratkę. Opukuję drewnianą łyżką od dołu. Jest głuchy dźwięk. Chleb gotowy.
Mam nadzieję, że ta prosta i cudowna zarazem potrawa zasmakowałaby mu tak, jak mojej rodzinie!