Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Przepis dnia: 25-08-2017
proste, bo proporcje podzielne przez 3 (3 główne składniki, w sztukach liczone i 6 przypraw) a czy to lecso? a może leczo :) po polsku, warzywne, jak zwał tak zwał, ważne, że zimą smaki lata jak znalazł, a robi się szybciorem :) przepis na 6 litrowych słoików
Polecam.
Odsłon: 1279
Polecam. Piernik to zdrowe ciasto. Nie wyobrażamy sobie Świąt Bożego Narodz...
Odsłon: 1668
Sajgonki w nieco zdrowszej wersji. Zamiast smażyć, upiekłam je w piekarniku....
Odsłon: 1148
Polecam.
Odsłon: 1279
Polecam. Piernik to zdrowe ciasto. Nie wyobrażamy sobie Świąt Bożego Narodz...
Odsłon: 1668
Sajgonki w nieco zdrowszej wersji. Zamiast smażyć, upiekłam je w piekarniku....
Odsłon: 1148
Składniki
Zakupy na przetwory robię na targu i już przy rozpakowywaniu zaczynam robić przetwory - to sposób na ekonomiczne wykorzystanie czasu bez zbędnego stania przy garach. Wybieram potrzebne warzywa, szoruję i przygotowuje potrzebne przyprawy, myję słoiki i nakrętki i wyparzam i suszę je wstawiając do piekarnika na 120 stopni na 20 minut (na czas zajmowania się ich przyszłą zawartością). Cukinie obieram, pozbawiam nasion i niedbale kroję w grubą kostkę, co zajmuje ok. 10 minut. Z papryki wykrawam szypułkę wraz z nasionami i także kroję niedbale w sporawą kostkę, w 5 minut/ Pomidory wrzucam na wrzątek na 2 minuty i kolejne 3 zajmuje mi ściągnięcie skórki jednym ruchem a drugim wyciągnięcie szypułki. Teraz uwaga! W sezonie zwykle robię 2 partie: 1 w wersji lekkostrawnej i w tym momencie przechodzę do przypraw 2 w wersji przyzwyczajeń smakowych czyli z cebulką i czosnkiem podsmażonym na oliwie z oliwek (deep frying) i wtedy siekam drobno cebulę, delikatnie podsmażam w garnku i gdy zmięknie dodaję czosnek - dopiero wtedy do garnka wrzucam główne składniki
Do wielkiego gara (chyba ma 6 litrów właśnie) wrzucam cukinię, liście laurowe i ziele angielskie, ... co 5 minut 1/3 całości, co powoduje, że ta pierwsza wrzucona rozgotuje się bardzo i tworzy coś w rodzaju zagęstnika. (w międzyczasie zajmuję się resztą targowych zakupów). Razem z ostatnią partią wrzucam paprykę. Jeśli nie mieści się do megagara, to chwilę gotuję, zmięknie, to zmniejsza objętość i dodaję resztę papryki, pomidory i resztę przypraw. Delikatnie mieszam drewnianą łychą. Całość zagotowuję, ale tylko po to, by zawartość garnka była w równym stopniu gorąca. Warzywa mają się nie rozpaść a ich temperatura ma zapewnić wekowanie.
Do gorących słojów wlewam przez szeroki lejek gorącą zawartość, ale i tak przed zakręceniem dokładnie czyszczę gwint każdego słoika. Każdy z osobna: - napełniam - czyszczę gwint - zakręcam - odstawiam do góry dnem i zostawiam do wystygnięcia, do nastepnego poranka. I już! Gotowe danie na przechowanie :) Zimą tylko odkręcam słoik i pałaszuję, a mięsożercom podsmażam kawałki piersi indyka albo jakąś fuj-kiełbasę jako treściwą wkładkę do warzywnej zawartośći słoika.