Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Ciasto, które duża część z nas kojarzy sobie ze sklepowych półek, gdzie stało sobie w paczuszkach i miało podejrzanie długi termin przydatności do spożycia :)) Tymczasem proste ci ono jest, jak konstrukcja cepa, dziecko sobie poradzi (to starsze, bo piekarnik cza włączyć :)) W domu zrobimy sobie lepsze, zdrowsze, no i przede wszystkim będziemy wiedzieli, co tak naprawdę w nim jest. Po co kupować chemiczny odpowiednik ciasta, skoro tak łatwo samemu je zrobić?? Moje dziecko intuicyjnie nazwało je ''Kretowisko'' :D
Polecam. To jest dobre.
Odsłon: 39
W te Święta rozgoszczą się u nas kruche ciasteczka z owocową niespodzianką, c...
Odsłon: 26
Sos z suszonych grzybów to idealny dodatek do kasz, krokietów, mięsa. Myślę,...
Odsłon: 120
Polecm. Ja oczywiście zaraz dodałabym np żurawinę, orzechy, ale takie było ży...
Odsłon: 125
Polecam. To jest dobre.
Odsłon: 39
W te Święta rozgoszczą się u nas kruche ciasteczka z owocową niespodzianką, c...
Odsłon: 26
Sos z suszonych grzybów to idealny dodatek do kasz, krokietów, mięsa. Myślę,...
Odsłon: 120
Polecm. Ja oczywiście zaraz dodałabym np żurawinę, orzechy, ale takie było ży...
Odsłon: 125
Składniki
Użyłam tortownicy 22cm. Pieczemy biszkopt: oddzielamy żółtka i białka. Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli i cukrem. Dodajemy żółtka, mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i karob/kakao. Delikatnie mieszamy, tylko do połączenia składników. Ciasto przekładamy do tortownicy wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą, dno wykładamy papierem do pieczenia. Pieczemy w 180 stopniach 20-25 minut, do tzw. suchego patyczka. Zostawiamy do całkowitego ostudzenia. Ostudzone ciasto przekrawamy na dwie części, starając się, by spód był nieco grubszy. Odcięty wierzch kruszymy na okruszki, to będzie wierzch, ziemia na naszym kretowisku. W spodzie wydrążamy lub wyskubujemy zagłębienie, zostawiając jakieś 1,5-2cm od brzegów, uważamy żeby nie przedrążyć dna.
Śmietankę ubijamy na sztywno, dodajemy cukier puder i miksujemy. Żelatynę rozpuszczamy w centymetrze wrzątku na dnie szklanki. Ostudzoną i tężejącą wlewamy do śmietanki i jeszcze chwilkę ubijamy, niech się połączy. Do zagłębienia w spodzie ciasta nakładamy trochę śmietanki i rozsmarowujemy ją - dosłownie 1, góra 2 łyżki. Na tym układamy banany. Przykrywamy je tężejącą śmietanką, formując ją w kopułkę. Całość sprawnie i w miarę szybko (przypominam, że śmietanka tężeje...) ozdabiamy pokruszoną resztą ciasta, lekko dociskając dłońmi. Chowamy do lodówki na przynajmniej 2 godziny, aż porządnie stężeje. Najlepiej na całą noc, z tego względu radzę robić to ciasto wieczorem. Za dnia stado sępów będzie krążyć koło lodówki i ciasto niekoniecznie zdąży stężeć :))