Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Na dzisiejszy barszcz ostatniej szansy koniecznie musisz wziąć największy możliwy garnek. Ja mam wielki stalowy gar o pojemności 9 litrów z górką i nie podołał zadaniu – musiałam odlać część płynu podczas gotowania, bo zawartość garnka kipiała i uciekała na zewnątrz. Więc albo użyjesz bardzo wielkiego gara, wręcz kociołka, albo przygotujesz pyszny barszczyk z połowy porcji. A zapewniam, że warto ugotować barszcz według tej może nieco dziwnej receptury. Nigdy wcześniej nie jadłam tak łatwego do ugotowania barszczu, w dodatku o wyrazistym, trwałym kolorze.
Szybka, prosta w przygotowaniu sałatka z kilku składników, które zazwyczaj ma...
Odsłon: 7941
Szybka, prosta w przygotowaniu sałatka z kilku składników, które zazwyczaj ma...
Odsłon: 7941
Składniki
Co tu dużo pisać, wykonanie jest bardzo proste i idealnie wpisuje się w gorączkę przedświątecznych przygotowań. Wystarczy zacząć robić wszystko dwa dni przed wigilią, wtedy wszystko się uda.
Składniki umyć, obrać, pokroić na spore kawałki. Umieścić warzywa w bardzo wielkim garnku (przypominam, kociołek 10-litrowy może okazać się trochę za mały!). Dodać wszystkie przyprawy, ocet jabłkowy, zalać letnią wodą z rozpuszczonym cukrem i solą. Przykryć i pozostawić w spokoju przynajmniej na 30 godzin. Ja swoje warzywa na wszelki wypadek przycisnęłam talerzem. W ciągu tych 30 godzin w garnku odbywa się krótka fermentacja (tzw. szybki zakwas na barszcz), czego dowód w postaci piany widać na zdjęciu.
Po 30 (lub więcej) godzinach wystarczy ugotować warzywa do miękkości (po wyłowieniu można je wykorzystać do dowolnych celów, np. sałatkowych, pasztetowych, kotletowych). W tym momencie podstawowa wersja jest już gotowa, można podawać. Można też wzbogacić barszczyk wywarem z suszonych grzybów, ulubionymi przyprawami, niewielkim dodatkiem tłuszczu. Ja dodałam jeszcze suszony majeranek, dwie łyżki oleju i mielony pieprz. W rezultacie uzyskałam idealnie zrównoważony smak barszczu, który podałam z ugotowaną osobno fasolą, a następnego dnia - z makaronem. Prawda, że to wszystko jest proste i znacznie ułatwia przedświąteczne zmagania z oporem materii? Smacznego!