Fot. www.barillastudio.it
Przede wszystkim dlatego, że z przyzwyczajenia popełniamy wiele istotnych błędów. Oto 5 największych mitów.
Gotowanie w zbyt małym naczyniu
Zbyt mały garnek, a co za tym idzie śladowa ilość wody do gotowania, to murowana recepta na sklejony makaron, który w efekcie końcowym będzie wyglądał jak nieestetyczna papka. Najlepsze proporcje to 1 litr wody na 100 g suchego makaronu, wtedy będzie miał w wodzie sporo „luzu". To zagwarantuje nam kontrolę nad temperaturą i stopniem jego zagotowania.
Dolewanie oleju lub oliwy
Ten prosty trik z logicznego punktu widzenia nie ma żadnego uzasadnienia. Prawdopodobnie powodem był fakt, że większość makaronów dostępnych w polskich sklepach jest ciągle produkowana ze zwykłej mąki, a takie makarony mają tendencję do sklejania się. Korzyść związaną z małym stopniem klejenia się makaronu często musimy odpokutować w trakcie późniejszego przygotowania makaronu. Zdarza się, że po tym zabiegu makaron nie zwiąże się odpowiednio z sosem lub uzyskamy efekt śliskiego , otłuszczonego i mało apetycznego dania. Lepiej po prostu użyć makaronu z pszenicy durum, który nie skleja się w trakcie gotowania.
Płukanie makaronu zimną wodą
Tzw. hartowanie to nadal jeden z najczęstszych nawyków. W gruncie rzeczy ta czynność ma więcej wad niż zalet. Po pierwsze - płukany w ten sposób makaron natychmiast traci swą temperaturę, co w przypadku ciepłych dań lub zup jest kompletnie pozbawione sensu. Po drugie - niewinne płukanie to najkrótsza droga do pozbycia się soli, którą doprawiliśmy nasze danie. Po trzecie spłukujemy skrobię, dzięki której sos odpowiednio przylega do makaronu.
Kliknij prawym przyciskiem myszy i zaznacz "Zapisz element docelowy jako...", aby zapisać e-booka na dysku.
Różne rodzaje makaronów - ten sam czas gotowania
Wrzucając produkt do gotującej wody nie zastanawiamy się nad tym, ile czasu powinien w niej spędzić. Najczęściej odczekujemy magiczne 10 minut, aby po chwili wrzucić go na talerz. Tymczasem czas gotowania makaronu uzależniony jest od jego rodzaju. Są takie, którym wystarczą dosłownie trzy minuty we wrzątku (np. capellini), jak i takie, dla których 10 minut może okazać się za mało (np. penne). Najlepszą metodą będzie po prostu pilnowanie gotującego się garnka. Gdy wydaje nam się, że makaron jest gotowy, warto wcześniej przegryźć go, by pod zębami wyczuć odpowiedni stopień ugotowania: miękkość na zewnątrz i jednocześnie opór stawiany zębom wewnątrz. Po przegryzieniu w przekroju powinno być widać białą kropkę lub linię (w zależności od kształtu makaronu) - to znak, że jest on idealnie ugotowany.
Odcedzanie makaronu spaghetti
Wygoda rządzi w naszych kuchniach. Aby pozbyć się wody z gotującej się porcji spaghetti najchętniej przerzucamy je do durszlaka, a to podstawowy błąd! Najlepszym sposobem jest wyciąganie długich nitek za pomocą specjalnej łyżki lub szczypiec. Dzięki temu przedłużymy sprężystość makaronu i pozwolimy mu zachować odpowiedni kształt i formę aż do podania.
Jakie są rodzaje makaronów? Kliknij!