Fot. 123RF/Picsel
Bakterie rodzaju Campylobacter (głównie Campylobacter jejuni i Campylobacter coli) to jedna z najczęstszych przyczyn zatruć pokarmowych - wywołuje więcej infekcji niż salmonella, E. coli i listeria razem wzięte. Szacuje się, że na świecie pojawia się nawet pół miliarda tego typu zakażeń rocznie.
Jak objawia się kampylobakterioza? Chory ma wysoką (do 40 st. C) gorączkę, biegunkę, ból brzucha, mdłości i wymioty, jest także bardzo osłabiony. U osób ze sprawnie działającym układem odpornościowym infekcja przechodzi sama po kilku dniach. Gorzej, jeśli układ immunologiczny jest z jakiegoś powodu niewydolny - wtedy może dojść do zagrażającej życiu infekcji ogólnoustrojowej. W niebezpieczeństwie są osoby starsze i dzieci poniżej 5. roku życia, kobiety w ciąży oraz osoby po przeszczepach i cierpiące na choroby upośledzające działanie układu odpornościowego.
Wystarczy jedna kropla...
Najczęściej źródłem bakterii jest surowe mięso kurczaka. Aby doszło do infekcji nie trzeba wiele. Wystarczy nawet mniej niż 500 pałeczek Campylobacter. Jedna kropla soków z surowego mięsa zakażona tymi bakteriami może wywołać zatrucie u człowieka. Nie każda sztuka mięsa jest zakażona, ale patrząc na liczbę przypadków zakażeń tego typu - lepiej zawsze mieć się na baczności. Wystarczy używać tej samej deski do krojenia mięsa i warzyw (np. do sałatki - takich, które nie będą później dokładnie gotowane), aby zachorować.
Zobacz, jak łatwo możesz zarabiać ze Smakerem. Kliknij!
Jak uniknąć zakażenia? Kilka rad
Aby uniknąć zakażenia bakteriami tego typu trzeba przede wszystkim zachować higienę podczas przyrządzania jedzenia - bakterie występują w surowym drobiu, niepasteryzowanym mleku i nabiale czy wodzie. Do zatrucia może dojść po zjedzeniu surowego lub niedogotowanego mięsa albo żywności zainfekowanej poprzez kontakt z surowizną.
Rady zmniejszające ryzyko infekcji:
- Zawsze dokładnie gotuj mięso drobiowe, nie może pozostawać różowe w środku.
- Myj ręce ciepłą wodą z mydłem przed i po przyrządzaniu jedzenia.
- Myj ręce ciepłą wodą z mydłem od razu po przyrządzeniu surowego mięsa.
- Surowe mięso krój zawsze na tej samej desce do krojenia i nie używaj jej do innych produktów.
- Dokładnie myj deskę do krojenia, nóż, blaty i zlew po przyrządzeniu surowego mięsa.
- Nie jedz niepasteryzowanego nabiału.
- Nie pij nieprzegotowanej wody (np. ze źródeł czy rzek).
- Trzymaj surowe mięso w dolnej szufladzie lodówki.
- Nie płucz surowego mięsa drobiowego przed przyrządzeniem.
Ostatnia rada wywołała wzburzenie opinii publicznej.
Dziwna rada
Z ankiety przeprowadzonej przez FSA wynika, że 44 proc. osób płucze kurczaka przed przyrządzeniem. Tłumaczą to chęcią usunięcia brudu z powierzchni mięsa (36 proc.), pozbycia się bakterii (36 proc.) czy po prostu przyzwyczajeniem (33 proc.). Według Agencji jest to zła praktyka. Bakterie Campylobacter z łatwością rozprzestrzeniają się wszędzie tam, gdzie chlapnie woda - na ubranie, blat czy zlew. Co z tego, że prawidłowo przyrządzimy kurczaka (nie będzie surowy), umyjemy ręce i deskę do krojenia, jak za chwilę możemy położyć na blacie na przykład kromkę chleba czy jabłko. Wtedy one mogą się stać źródłem zakażenia. Agencja chce uzmysłowić ludziom, że takie działanie może doprowadzić do infekcji - niewielu osobom mycie surowego kurczaka przed przyrządzeniem kojarzy się z możliwością zakażenia.
Akcja edukacyjna ma na celu także uświadomienie opinii publicznej, że infekcje Campylobacter są najczęstszą przyczyną zatruć - z badań wynika, że niecałe 30 proc. osób jest świadomych, że te bakterie istnieją, za to aż 90 proc. słyszało o salmonelli i E.Coli. Nieco ponad 30 proc. osób, które wiedzą o Campylobacter wie, że źródłem zakażenia jest głównie surowy drób.
FSA wystosowała list otwarty do firm produkujących pogramy kulinarne, w którym przekonuje, aby nie pokazywać na wizji mycia surowego drobiu.