Fot. Towarzystwo z Beskidu Niskiego
To już szósty raz Towarzystwo z Beskidu Niskiego wystawia swoje Dzikie Stoły. Znajdziecie nas w zakątku wysowskiego Parku Zdrojowego dziewiątego dnia lutego. To zaraz z skraja - od fontanny, gdy ktoś jest chętny iść za planem. Ale łatwiej będzie tu trafić po zapachu ognistych potraw. One to mają być awangardą jadłospisu. Dla uspokojenia Mam- pacholęta i podrostki oraz niegustujący w sowitym przyprawianiu, będą mieli wybór smaków nieokraszonych pikantnościami. Ogniste, czyli mocniej doprawione szczyptami papryk, peperonich czy pieprzów, będą wybrane potrawy. Choćby na ten przykład kapusta ostro dawana po szeklersku, czy korzenne babeczki z chili.
Fot. Towarzystwo z Beskidu Niskiego
Nieskromne menu uzupełnią wędzarnie, których dym ma czynić miły niepokój w sercu. Z nich zaserwujemy wędliny ogorzałe w cierpliwym obcowaniu z olchowym oparem. Wtórować im będą osmalone sery, podrasowane ziołami tutejszych łąk (ach te dzięgle!), rzucanymi na tlące się szczapy.
Fot. Towarzystwo z Beskidu Niskiego
Będzie więc karpacko-egzotycznie, ale i też lirycznie, bo rej ma wodzić artystka prawdziwa słowem rozognionym, a aurę podgrzewać będzie saksofon, pointując kolejne serwisy gorącymi tonami i półtonami dziarskich melodii: cygańskich ballad, rumb, krzesanych, czardaszy, tang.
Fot. Towarzystwo z Beskidu Niskiego
Nasze obozowisko nie przypadkiem lokujemy nieopodal zdrojowej Pijalni Wód. Serwuje ona bowiem in situ akuratne antidota, niosące ulgę w pożywaniu i dygestii, ze zdrojem Franciszkiem na przedzie. Sam jej projektant, Pan Karol Stryjeński, zapewne byłby skory do degustacji „pieprzności", wszak pikantność gulaszów mocno wyposażonych w czuszki, była codziennością austro-węgierskiej Galicji.
Fot. Towarzystwo z Beskidu Niskiego
Zatem... wyobraźcie sobie lutowy wieczór w Dolinie pod karpackimi gwiazdami, a pod nimi rozstawione Dzikie Stoły. Na nich nagromadzone wiktuały, nieodzowne utensylia i pląsy mnogich ogni, ogników, watrę pasterską, żarzące się pnie smolnych sosen rozstawione tu i ówdzie. Będzie mocno czarownie, płomiennie ciepło i ależ smakowicie!
Fot. Towarzystwo z Beskidu Niskiego
Źródło: materiały prasowe/ Towarzystwo z Beskidu Niskiego