Fot. Archiwum prywatne Pani Teresy
Pani Teresa jest z nami od niedawna. Dołączyła do grona użytkowników Smakera w kwietniu tego roku i od razu zyskała sympatię wszystkich odwiedzających i dodających przepisy. Obecnie jest na emeryturze, dzięki czemu ma więcej czasu na pieczenie przepięknych tortów na różne okazje. Ma dwójkę dorosłych dzieci i jest babcią trójki wnucząt.
Pani Teresa swoimi przepisami udowadnia, że znakomite wypieki można przygotować w zaciszu domowym, wystarczy dobry pomysł i odrobina cierpliwości. Pierwszą recepturą, jaką pochwaliła się Pani Teresa z użytkownikami serwisu, był tort jubileuszowy w kształcie cyfry 40, udekorowany świeżymi owocami i ozdobami z mleka w proszku. Kto jeszcze nie wie, jak przygotować ten przepyszny wypiek, koniecznie musi nadrobić zaległości.
Zobacz przepis na tort julbileuszowy "cyfrowy". Kliknij!
Fot. babcitereskiciasta na Smaker.pl/ Aby zobaczyć przepis, kliknij w zdjęcie.
Spośród wszystkich 26 przepisów zamieszczonych przez Panią Teresę, jeden wzbudził największe zainteresowanie - tort urodzinowy z bańkami z żelatyny obejrzało aż 10 782 osoby!
Poznaj przepis na tort urodzinowy z bańkami z żelatyny Kliknij!
Fot. babcitereskiciasta na Smaker.pl/ Aby zobaczyć przepis, kliknij w zdjęcie.
Jeśli chcecie poznać Panią Teresę bliżej, zachęcamy do przeczytania wywiadu.
Smaker.pl: W jaki sposób rozpoczęła się Pani przygoda z gotowaniem?
Pani Teresa: W latach 70-tych przeprowadziliśmy się z mężem do małej śląskiej miejscowości, gdzie kobiety spotykały się w kole gospodyń wiejskich. Wtedy wzięłam udział w kursie gotowania i poznałam podstawy kuchni. Do dziś wspominam pomoc moich sąsiadek, świetnych śląskich kucharek, które pokazały mi, co to znaczy dobra kuchnia. Próbowałam piec, takie proste ciasta, babki, drożdżowe i inne. Ale za torty się nie brałam. Robieniem tortów jednak zajęłam się dopiero na emeryturze. Było więcej czasu na to, wtedy zaczęłam eksperymentować, sama wymyślać przepisy. Piekarnik to podstawowe urządzenie w mojej kuchni, piecze na okrągło.
Skąd czerpie Pani inspiracje i pomysły na kolejne dania?
Praktycznie ze wszystkiego. Starych książek kucharskich, zbieranych przed laty czasopism, ze starych zapisanych na wielu kartkach przepisów, z mojego domu i koleżanek. Doceniłam jednak Internet, to skarbnica wiedzy i różnorodności. Lubię przeglądać strony o gotowaniu i pieczeniu, moje koleżanki na forach dzielą się przepisami, testujemy nawzajem swoje przepisy, oceniamy je, zadajemy pytania, to ciągle zmusza do ciągłej pracy i doskonalenia się.
Kogo uznaje Pani za największy autorytet kulinarny?
Nie mam takiego jednego autorytetu. Oglądam przeróżne programy kulinarne, nasze polskie, ale i zagraniczne. Lubię programy, w których się rywalizuje w gotowaniu czy pieczeniu. Zawsze można dowiedzieć się czegoś ciekawego, każdy uczestnik takiego programu wnosi coś nowego, nie rzadko wyniesionego z domu. Czasami trafiają się takie perełki, które potem można spróbować w swojej kuchni.
Dla kogo najczęściej Pani gotuje? Kto zwykle zjada te pyszne dania, które widzimy w Smakerze?
Rodzina, to na niej testuję swoje gotowanie. Mam szczęście, bo syn zje praktycznie wszystko co wymyślę, córka lubi bardziej nowoczesną, zdrową kuchnię. Wnuki za to to dopiero wyzwanie, jeden z nich to niejadek, który zmusza mnie do ciągłych pomysłów, jak uatrakcyjnić danie, żeby chciał je zjeść. Z najstarszym i najmłodszym, nie mam problemu, lubią wszystko. Moje dzieci z rodzinami mieszkają blisko i lubią zjadać moje potrawy i ciasta, a ja się cieszę, że im smakuje.
Jakie jest Pani ulubione kulinarne wspomnienie z dzieciństwa?
Chyba pierogi ruskie. Moja mama robiła najlepsze. Teraz moje dzieci twierdzą, że moje są najlepsze, z czego bardzo się cieszę.
Jakie dania (lub np. rodzaj kuchni) lubi Pani najbardziej?
Chyba tradycyjnie polska kuchnia, ale i śląska kuchnia jest mi bliska, do czego niewątpliwie przyczyniły się moje sąsiadki, śląskie kucharki. Z domu wyniosłam typowe polskie dania, rodzice pochodzący z kresów też przejęli kilka dań z tamtych rejonów. Taka mieszanka kilku kultur. Dla mojej rodziny drugim daniem po ruskich pierogach są gołąbki i chociaż są bardzo pracochłonne staram się od czasu do czasu je robić.
Czym zajmuje się Pani na co dzień?
Kiedyś pracowałam w banku, pracując odchowałam dwójkę dzieci, które mają już swoje rodziny. Teraz jestem na emeryturze i mam dużo czasu na eksperymentowanie w kuchni. Kilka lat temu spróbowałam przygotowywać dekoracje na tort na szczególne okazje i to mnie wciągnęło. Torty na urodziny moich wnuków, chrzciny, komunie, szczególne okazje, jak np. 40-ste urodziny. Piekę szczególnie dla rodziny i czasem znajomych.
Dlaczego dołączyła Pani do grona Smakerowiczów?
Kolejne wyzwanie, żeby się sprawdzić w gronie innych kucharzy. Zaciekawiła mnie ta strona, bardzo wiele ciekawych pomysłów świetnych kucharzy i kucharek. Skarbnica pomysłów na codzienne dania, a przecież najgorsza w kuchni jest nuda i rutyna.
Jakie jest Pani największe, kulinarne marzenie?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Czuję się spełniona jako babcia i kucharka, zadowolenie mojej rodziny i bliskich w zupełności mi wystarcza. Nie miałam szczególnych ambicji, na początku gotowałam z konieczności, eksperymenty przyszły z czasem. Moja córka śmieję się, że nie jestem taką typową babcią na emeryturze. Udzielając się na forach kulinarnych zdobyłam nowe doświadczenia i wiedzę oraz poznałam całą masę świetnych kucharek, które stały się moimi przyjaciółkami. A marzenie kulinarne? Gotować smacznie i zdrowo.
