Gruzińskie powiedzenie mówi "Gość w domu jest posłańcem Boga". Elementami gościnności są zarówno tradycyjne potrawy takie jak placek chaczapuri, pierożki khinkali czy kawałki kurczaka w sosie czosnkowym i oczywiście wino. Posiłki za Kaukazu wywołają zachwyt niejednego podniebienia. Gruzja to ogólnie kraj wina, małe ogródki z winoroślami można znaleźć nawet w stolicy Tibilisi a poza miastami wszędzie natykamy się na winnice. Nie ma się, co dziwić takiej popularności tu trunku Dionizosa. Jak twierdzi wielu archeologów właśnie żyzne doliny Kaukazu Południowego, stanowią źródło pierwszych na świecie upraw winorośli i produkcji wina neolitu ponad 7000 lat temu. Wielo tysiącletnie wina w gruzińskiej historii, tradycji swoich winnic są splecione i nierozłączne z tożsamości narodowej. Warto wspomnieć, że somelierzy twierdzą, iż Gruzińskie wino nie ustępuje winom francuskim, włoskim, hiszpańskim czy portugalskim. Przede wszystkim jest ekologicznie czyste, wytwarzane bez przyśpieszeń technologicznych.
Polskim konsumentom na chłodniejsze jesienne dni warto polecić do obiadu wyraziste i intensywne białe gruzińskie wino Kondoli Rkatsiteli 2007, Marani. Wyczuwalny smak dojrzałej gruszki, jabłka, pigwy oraz aromat egzotycznych kwiatów rozgrzeją nasz organizm w coraz chłodniejszymi dniami. Jak większość win gruzińskich jest wyważone i posiada charakter.