Bardzo dziękujemy za to, że tak licznie, podzieliliście się z nami swoimi pomysłami na wykorzystanie kaszy jaglanej. Spośród wszystkich wspaniałych zgłoszeń mogliśmy wyróżnić tylko trzy. Komisja konkursowa zadecydowała, że książka Marka Zaremby pt. Jaglany detoks powędrują do:
Pani Angeliki:
"Uwielbiam kaszę jaglaną na różne sposoby: na słodko, ale i na wytrawnie.. Na śniadanie jem często jaglankę z prażonym jabłkiem, cynamonem i orzechami. Jest świetnym składnikiem zup, nadaje się do farszu do wegetariańskich gołąbków. Piekę z niej pasztety warzywne, np. z dodatkiem soczewicy i suszonej śliwki. Świetna jest też w sałatce na ostro, z pokrojonym w kosteczkę awokado i pomidorem, z dodatkiem posiekanej natki pietruszki. Jest produktem uniwersalnym :)"
Pani Ani:
"Mamo, przepraszam, ale TY jesteś świrem kaszowym" - tak podsumowała moje poczynania moja 9 letnia córka. "Gdybyś mogła żywylibyśmy się tylko jaglanką". Nie obraziłam się, nie zaprzeczyłam, nawet się uśmiechnęłam. Szczera prawda. Pytanie tego konkursu powinno brzmieć "Jak nie wykorzystujesz kaszy jaglanej w kuchni?". Bo ja z mojej ukochanej kaszy jaglanej, którą uważam za cudowny twór natury, podstawę leczenia wielu schorzeń robiłam już chyba wszysytko zaczynając od naleśników, placków, ciast, ciasteczek, a kończąc na chlebie i wytrwanych daniach obiadowych. Kaszę pijemy w smoothie i jemy w nadziewanym jabłku, piwo zagryzami chipsami z kaszy jaglanej, a kawę popijamy rafaello z kaszy. Kasza w moim domu jest codziennie i zajmuje zaszczytne miejsce w szafie! Kasza jaglana to królowa kasz - można z niej zrobić wszystko."
Pani Kingii:
"Kasza jaglana! Jaglana kasza!
Nie tylko moja, także i Wasza.
Używam często ją do obiadu,
lubiąc za wartość cennego składu,
czy do kurczaka, czy też do rybki,
a ją gotuje się w sposób szybki.
Robię z niej także budyń jaglany,
to sprytny deser, co smakowany
bywa przez całą moją rodzinę.
Z kaszą jaglaną - nigdy nie zginę!"