Serdecznie dziękujemy za to, że tak licznie wzięliście udział w naszym konkursie. Wasze pomysły na majówkę pozytywnie nas zaskoczyły. Wybór zwycięzców nie należał do najłatwiejszych. Musieliśmy jednak wyłonić laureatów, do których powędrują cudowne książki „Smakowita Ella". Oto zwycięzcy:
Pani Asia:
"Majówka nie może obyć się bez grilla! Ale kto powiedział, że musi być od razu tłusto, obficie, a goście od razu muszą dostawać boczków;) Grill nie może odbyć się bez towarzystwa cukinii. W rumiane plastry zawinąć należy kosteczkę sera brie oraz suszonego pomidora. Konieczna jest również obecność grillowanej pieczarki, po brzegi wypełnionej kaszą jaglaną, cebulką, fetą oraz pietruszką i oczywiście jak na polskie spotkanie przystało pieczony ziemniak, który nie rozstaje się z twarogiem przykrytym kiełkami rzodkiewki. Dla łakomczuchów znajdzie się grillowana gruszka, dla jeszcze większych z syropem klonowym, a na słodyczożerców polana zostanie sosem czekoladowym (awokado, banan, miód i kakao) A żeby ugasić pragnienie proponuję lemoniadę arbuzową, z świeżą miętą oraz trafioną, zatopioną maliną:) Jest pysznie;)"
Pani Aleksandra:
"Majówka kojarzy się z sezonem grilla, ale niekoniecznie musimy od razu smażyć na nim kaszanki i "śląskie". Jako zamiennik proponuję na grillu położyć zamarynowane w cytrynie, czosnku i oliwie kawałki kurczaka oraz papryki, które posłużą nam do sałatki, jednak królem jest tutaj ananas. Świeży i dojrzały obieramy i kroimy w plastry. Grillujemy, aż wszystko będzie miękkie i z pięknymi paskami. W międzyczasie przygotowujemy sos do sałatki - 2 łyżki fety mieszamy z 2 łyżkami jogurtu i posiekaną miętą. Doprawiamy pieprzem.
Do dużej miski wykładamy rukolę, dodajemy przestudzonego kurczaka, grillowaną paprykę. Całość polewamy sosem. Na wierzch kładziemy grillowane plastry ananasa i posypujemy posiekaną miętą. Z wierzchu skrapiamy oliwą wymieszaną z cytryną i miodem. Do picia proponuję lemoniadę z pozostałą miętą. Po sałatce wybieramy się na długi spacer z mopsem. :)"
Pani Danka:
"Moja lekka majówka, to przede wszystkim obowiązkowa kolorowa, radosna oprawa. Koc w kolorach tęczy, kolorowe szklanki - każda „z innej parafii", słomki, kwiatowe serwetki i dwa wielkie dzbany lemoniady: pietruszkowej i lemoniady z wykrojonymi kulkami owoców - melona, arbuza i jabłka z dodatkiem lisków mięty. Na tak radosnym tle prezentują się znakomicie równie kolorowe dania z grilla pełne warzyw i zdrowych składników. Przede wszystkim prym wiedzie pyszna sałatka z grillowanego (lub opiekanego nad ogniskiem) sera hallumi z dodatkiem zapiekanych na grillu w folii warzyw: cukinii, żółtej papryki i pomidorków koktajlowych polanych oliwą z dodatkiem tymianku. Dla miłośników „konkretów" proponuję grillowanego pstrąga faszerowanego zmiksowaną pietruszką z czosnkiem, sokiem z cytryny i masłem, podawanego w akompaniamencie zapiekanych ziemniaczków w słodkiej papryce i oliwie. Dodatkiem do wszystkich dań są jogurtowe sosy koperkowo-czosnkowe (sól i pieprz do smaku) lub tzatziki. Uwielbiam także schłodzone tabouleth na bazie kaszy jaglanej, pomidorów, ogórków, dużej ilości pietruszki, kolendry i mięty, sowicie polane sokiem z kilku cytryn. Nowością jest u mnie tabouleth z zielonego ogórka, rzodkiewki i mięty. Na deser grillujemy banana, w którego środek wkładam kawałki czekolady i rodzynki. Tak oto prezentuje się moja radosna i wiosenna majówka. Co roku modyfikuję moje przepisy i bardzo chętnie poszerzyłabym je o inspiracje zaczerpnięte ze „Smakowitej Elli"."
Pani Agnieszka:
"Tegoroczna majówka ma być zdrowa - niech tam gdzieś nad rzeką płoną grille, niech wytapiają się kiełbasy, niech działkowicze ze spalonymi od słońca karkami wrzucają na ruszt kolejne karkówki! Ja przed majówką wybrałam się po zapasy na targ i dziś królują nowalijki. Rzodkiewki tak ostre i chrupiące jak te, które pamiętam z dzieciństwa. Różowa jajecznica z mięsistym pęczkiem botwiny i solidną porcją koperku. Szczuplutkie szparagi opalone na małej patelence. Próby odtworzenia smaku szczawiowej, którą zawsze robiła babcia. Pesto ukręcone na szybko z wielkiego pęku czosnku niedźwiedziego. Na deser kwaśno-słodki rabarbar. Wszystko lekkie, świeże, majowe!"
Pani Beata:
"W tym roku majówkę spędzamy spokojnie, w domu (tym bardziej, że pogoda nie sprzyja uciechom plenerowym). Weekendowo zaopatrzona lodówka wypchana jest świeżymi warzywami przytarganymi w pocie czoła z targu. Przecież mamy wiosnę! To czas nowalijek! Czekam na nie z utęsknieniem przez całą zimę. Tak więc niedzielne majówkowe śniadanie to kolorowe kanapki z serem korycińskim, roszponką, rzodkiewką i szczypiorem. Obiad spędzamy z przyjaciółmi zajadając się wegańską wersją botwinki zabielanej mlekiem kokosowym. Jutro wjadą młode ziemniaki z koperkiem, jajkiem sadzonym i mizerią. Młode warzywa i kolory to podstawa dobrego nastroju podczas szarej majówy w mieście."