11 listopada to Dzień Świętego Marcina / fot. p.Wiśniewska
Jak wygląda Dzień Świętego Marcina w Poznaniu?
Ten dzień wygląda podobnie jak Tłusty Czwartek. W gazetach pojawiają się rankingi najlepszych rogali, widać kolejki w cukierniach, wszyscy muszą zjeść tego dnia choćby jednego... A na dodatek ulicą Świętego Marcina przechodzi barwny korowód, ze „świętym Marcinem" na białym koniu.
Porównanie takiego rogala z pączkiem może być jednak dla wielu osób oburzające. Bo jak można porównywać zwykłe pączki do tych charakterystycznych, mięsistych rogali, pokrytych orzechami, kryjących w środku pyszne, makowo-migdałowe nadzienie... Nie mówiąc już o tym, że prawdziwy rogal marciński może mieć nawet ponad 1000 kcal! Nawet w porównaniu z 300 kcal pączka to całkiem niemało.
Tylko w dniu św. Marcina sprzedaje się aż 250 ton poznańskich rogali. Skąd ta ogromna popularność? Niewiele jest tradycji, które z takim zapałem się kultywuje. Warto spróbować, co takiego mają w sobie te słynne smakołyki. Jeśli mieszkacie poza Wielkopolską, możecie spróbować upiec własne.
Jak zrobić własnego „rogala świętomarcińskiego"?
Składniki na nadzienie:
- 1 szkl. białego maku,
- 2 szkl. pokruszonych biszkoptów,
- 1 szkl. cukru,
- garść rodzynek lub dowolnych bakalii,
- garść orzechów włoskich,
- garść skórki pomarańczowej,
- 40 dag margaryny,
- 1 aromat migdałowy (ważne!).
Składniki na ciasto:
- 4,5 szkl. mąki pszennej,
- 2 jajka,
- 0,5 kostki drożdży,
- 0,5 szkl. cukru,
- 1 szkl. ciepłego mleka,
- 0,5 szkl. oleju,
- 2 łyżeczki soli,
- 300 g margaryny.
Składniki na lukier:
- cukier puder,
-3 łyżki soku z cytryny,
- 3 łyżki wody,
Przepis na nadzienie:
Krok 1. Opłucz mak i zalej go wrzątkiem. Odstaw na godzinę.
Krok 2. Odsącz mak i zmiel w maszynce.
Krok 3. Połącz w garnku mak, cukier, roztopioną margarynę i przesmaż lekko, ciągle mieszając. Mak nie może się przypalić!
Krok 4. Dodaj do powstałej masy rodzynki, orzechy, okruszki i aromat migdałowy i wymieszaj całość. Odstaw do ostudzenia.
Przepis na ciasto półfrancuskie:
Krok 1. Dodaj do mąki drożdże rozpuszczone w mleku, cukier, ubite jajka i sól, wymieszaj całość i zacznij wyrabianie ciasta.
Krok 2. Pod koniec wyrabiania, dodaj olej i jeszcze wyrabiaj przez chwilę.
Krok 3. Schłodź ciasto w lodówce.
Krok 4. Po schłodzeniu, rozwałkuj ciasto. Rozsmaruj na 2/3 ciasta margarynę i złóż ciasto na trzy części.
Krok 5. Rozwałkuj ponownie, w razie potrzeby podsypując mąką, ale staraj się używać jej jak najmniej.
Krok 6. Kroki 4 i 5 powtórz trzykrotnie (ale bez smarowania margaryną) i włóż ciasto do lodówki na 10 godzin.
Krok 7. Rozwałkowane ciasto pokrój wzdłuż dłuższego boku na 2 części, a następnie każdą z części podziel na trójkąty.
Krok 8. Na każdy trójkąt nałóż nadzienie i możesz zwijać rogale.
Krok 9. W czasie nagrzewania piekarnika do 180 st. C, rogale powinny podwoić swoją objętość. Możesz je posmarować jajkiem zmieszanym z wodą, aby się przyrumieniły.
Krok 10. Piecz 20 minut.
Przepis na lukier:
Krok 1. Zmieszaj sok z cytryny z wodą.
Krok 2. Dodawaj do mieszanki cukier puder, ciągle mieszając. Kiedy lukier będzie miał konsystencję śmietany - jest gotowy.
Krok 3. Rozprowadź lukier po jeszcze ciepłych rogalikach.
fot. Radomil/GNU FDL
Kształt rogala marcińskiego jest w tym momencie ściśle ustalony - jego rogi są skierowane ku sobie, w odróżnieniu od zwykłych wypieków tego typu. To samo dotyczy składu, wielkości i rozmiaru przysmaku.
Rogale świętomarcińskie zostały wpisane do rejestru chronionych nazw pochodzenia i chronionych oznaczeń geograficznych w Unii Europejskiej. To, co upieczemy w domu możemy nazwać najwyżej rogalem, ale my będziemy mogli zmodyfikować przepis, posypać wypiek kandyzowaną skórką pomarańczową, użyć masła zamiast margaryny,
poeksperymentować z nadzieniem. Rogal może też być innego rozmiaru niż przepisowe 200-250 g lub - w mniejszej wersji - 150 g.
Skąd się wzięły rogale?
Korzeni tradycji można szukać w czasach pogańskich, kiedy zwyczaj kazał jesienią składać ofiary bogom. W ofierze składano woły, ale mogły to być też wypieki w kształcie wolego rogu. W czasie chrystianizacji, zmodyfikowano tę tradycję, aby nawiązywała do postaci św. Marcina. Legenda głosiła, że koń świętego zgubił podkowę, którą znalazł miejscowy cukiernik. Inspirując się kształtem podkowy, upiekł rogale, które rozdał potrzebującym.
Współczesna tradycja pieczenia rogali świętomarcińskich pochodzi z roku 1891. Wtedy to proboszcz kościoła pw. Świętego Marcina zwrócił się do wiernych, aby, tak jak patron kościoła, pomogli biednym. Wtedy jeden z poznańskich cukierników wpadł na pomysł, by upiec tradycyjne rogale w kształcie podkowy - lub wolego rogu, jak kto woli - i rozdawać je biednym. Bogatsi musieli za nie zapłacić.
Prawdziwe rogale świętomarcińskie powinny się rozpadać po pokrojeniu. Taka ich specyfika - są przecież po to, aby się nimi dzielić.
Przepisy na pyszne rogale. Kliknij!
W tej książce kucharskiej znajdziecie przepisy na przeróżne rogaliki: na słodko, na słono, z jajkiem, z makiem, kruche, drożdżowe, z dodatkami i bez... Wypróbuj je!
Dla miłośników słodkości mamy temat specjalny, w całości poświęcony czekoladzie.
Zobacz nasz temat specjalny o czekoladzie! Kliknij!
Tekst: Anna Wiśniewska/Smaker.pl
Źródło: "Podkowa świętego Marcina" w: "Kuchnia. Magazyn dla smakoszy" nr 11/2013