Fot. 123RF/Picsel
Rawfood, czyli witarianizm, polega na spożywaniu surowych posiłków - obrabianych w temperaturze maksymalnie do 42 stopni.
Podwaliny pod witarianizm położył szwajcarski lekarz Maximillian Bircher-Benner, twórca popularnego musli. Gdy sam wyleczył się z żółtaczki, będąc na diecie składającej się z surowych jabłek, postanowił założyć sanatorium w Zurichu o nazwie Vital force. Od roku 1897 kuracjusze zuryskiej kliniki nabierają sił stosując zbilansowana dietę składająca się z surowych warzyw i owoców. Współczesna odsłona witarianizmu to rok 1984 i publikacja Leslie Kanton, która rozpowszechniła spożywanie kiełków, nasion i świeżych soków owocowych. Kolejną ważna postacią dla ruchu witarian jest Paul Nison, którego filmy, zachwalające surową dietę, można znaleźć na Youtube. Co ciekawe, Nison nie jest dietetykiem a finansistą.
Według witarian dieta składające się z nieprzetworzonych pokarmów jest dietą naturalną dla człowieka. Gotowanie w temperaturze powyżej 40 stopni zabija ważne dla naszego organizmu enzymy oraz pozbawia pokarmy witamin oraz tlenu. Gotując, czy smażąc - jak uważają witarianie - zabijamy jedzenie i spożywamy pokarmy martwe - pozbawione wartości odżywczych. Witarianie sięgają przede wszystkim po warzywa i owoce, koniecznie z upraw ekologicznych. Wykluczają ze swojej diety mleko, jaja, pieczywo, makarony i bardzo często mięso. Przejście na raw-food to kolejny krok dla wegetarian i wegan, jednak wśród witarian znajdziemy osoby, które sięgają po mięso w formie tatara, czy carpaccio.
Zalety? Szczupły i młodszy nawet o 10-20 lat wygląd, poprawa samopoczucia, większa energia, uporanie się raz na zawsze z alergiami, migrenami, chorobami cywilizacyjnymi oraz, rzekomo, wyleczenie nowotworów i cukrzycy. Tak przynajmniej twierdzą witarianie. Dietetycy przestrzegają jednak przed ryzkiem niedoborów składników, które zawsze towarzyszy dietom ekstremalnie restrykcyjnym. Dodatkowo raw-food może być bardzo trudny do stosowania w naszym klimacie, gdzie w miesiącach zimowo-jesiennych napotykamy spore trudności w zdobyciu świeżych, ekologicznych warzyw i owoców. I choć spadek wagi jest niemal pewien, to wielu witarian rezygnuje z tej diety po około trzech latach ze względu na spore utrudnienia.
Co zatem jedzą witarianie? Okazuje się, że dieta raw-food jest bardzo bogata w smaki. Po pierwsze witarianie potrafią zastępować potrawy, które muszą zostać wykluczone. Surowy chleb to wysuszone w temperaturze do 40 stopni, w specjalnym dehydratorze, zmielone ziarna siemienia lnianego, z dodatkiem surowych warzyw, ziół oraz oliwy z olwiek. Sery powstają z mielonych migdałów, czy innych orzechów, z dodatkiem wody, oliwy z oliwek, czosnku i soku z cytryny. Makarony w wersji raw to nic innego jak cienkie, długie nitki z surowej cukinii, czy marchwi. Pierogi na surowo? Cienkie plastry buraka zamarynowane w soku z cytryny i oliwie z oliwek, które następnie się nadziewa i zwija.
Do tego świeże soki, dużo zieleniny i warzyw liściastych, które dostarczają i białka, i żelaza. Moczone ziarna zbóż, orzechy, owoce, kiełki i... odpowiednia suplementacja. Witarianie sięgają najczęściej po spirulinę, czyli bakterie zaliczane do sinic, które dostarczają odpowiednie ilości białka, witamin - A, B, C, D, E, K - oraz magnezu i beta-karotenu. Spirulina przyswaja się w 85-95%, więc jest doskonałym suplementem diety.
Dietetycy nie polecają aż tak restrykcyjnej diety, mimo że potwierdzają podstawową tezę witarianizmu - obróbka termiczna zabija składniki odżywcze. Ich troskę budzi jednak niedoborowość raw-foodu oraz wspomniana już trudność o świeże składniki przez cały rok. Sami witarianie jednak uważają, że ich dieta, nawet stosowana w 50%, przyniesie rezultaty. Niezależnie zatem, czy raw-food pojawi się na naszych talerzach jako egzotyka, czy świadomie włączymy pewne elementy - może nam to wyjść wyłącznie na zdrowie. Chcąc przejść całkowicie na witarianizm najlepiej skonsultować się z osobą przestrzegająca tej diety, dużo czytać, obserwować własny organizm oraz często wykonywać badania.
Czy znasz te przepisy na surówki? Ponad 80 pomysłów - kliknij!
Raw food dla facetów? Kliknij!
BR
