W 2024 roku jednym z najpopularniejszych trendów kulinarnych stanie się gotowanie wedle receptur… tradycyjnej kuchni polskiej! Dodatkowo dużym powodzeniem mają cieszyć się receptury z odległych zakątków świata, takich jak chociażby wschodnia Azja. Niezmiennie, podobnie zresztą jak w latach ubiegłych, zajadać będziemy się tym, co niegdyś skradło nasze serca, czyli specjałami kuchni śródziemnomorskiej.
Jak powszechnie wiadomo Ewa Wachowicz od lat promuje rodzime receptury oraz w udany sposób wplata w stare i sprawdzone przepisy różne smaczki, podpatrzone podczas wakacji czy służbowych podróży. Jak to będzie wyglądać w najbliższym sezonie? Otóż autorka „Ewa gotuje” zaprezentuje nam potrawy inspirowane wojażami, jednakże wykonane w oparciu o polskie, ogólnodostępne składniki. Jednocześnie tych składników nie będzie zbyt wiele, bo tak właśnie ma być w nowoczesnej kuchni. Rzecz jasna nie zabraknie produktów od lokalnych dostawców i producentów.
Przykłady? Proszę bardzo! Nasz żurek, lecz w stylu madziarskim, czyli gotowany nad ogniem, w kociołku. Francuska zupa cebulowa, ale zrobiona na pieczonych warzywach i zmiksowana – podobnie jak polski krem z cebuli! Pierogi z włoską ricottą i suszonymi w południowym słońcu pomidorami? Czemu nie! Z kuchni regionalnej – kołacz zawojski. Nazwa może być nieco myląca, bowiem to nie deser a danie obiadowe. Ciasto drożdżowe jest na słono, natomiast do serowego nadzienia trafia smażona cebula. Oczywiście będą też słodkości, jak chociażby nietypowe sajgonki z masłem orzechowym, czekoladą i bananem, ciasteczka ryżowe z kokosem i klasyczny polski serownik (może trochę w stylu sernika nowojorskiego), ale zwieńczony francuskim crème brûlée. W odcinkach wiosennych nie zabraknie też takich ciekawostek, jak wykonana własnoręcznie sól sosnowa, która jest znakomitą przyprawą do dziczyzny i potraw z grzybów, ale jednocześnie można ją wykorzystać do przygotowania aromatycznej i relaksującej kąpieli.
Ponadto w programie zobaczymy gości. Do wspólnego gotowania Ewa zaprosi Mateusza Gesslera, Adama Borowicza. Pierwszy zaprezentuje potrawy kuchni francuskiej, drugi razem z Ewą ugotuje chowder – gęstą zupę rybną uwielbianą przez irlandzkich marynarzy.
Widzowie będą podglądać Ewę zarówno w jej krakowskiej kuchni (zresztą nie tylko w kuchni), ponieważ sporo rzeczy dziać się będzie w ogrodzie, jak też pod Babią Górą – i to dosłownie, bo w Zawoi wiele potraw powstanie na zewnątrz.
Podsumowując: w kuchni Ewy Wachowicz będzie zgodnie z najnowszymi trendami. Z poszanowaniem polskiej tradycji, ale też z dużą dawką nowinek z kulinarnego świata.
Producentem programu jest Promiss. Nowy sezon programu liczy 13 odcinków.
Co Ewa Wachowicz zaserwuje widzom na start nowego sezonu?
W pierwszym odcinku z ramówki wiosennej Ewa Wachowicz zabierze widzów pod Babią Górą, do Zawoi. Na pierwszy ogień – i to dosłownie – pójdzie tradycyjny polski żurek, przy czym autorka programu zrobi tę zupę trochę nietypowo, bo na świeżym powietrzu, w kociołku. Do przygotowania drugiej potrawy przyda się piekarnik, jak też ciepłe wnętrze, ponieważ jednym ze składników będą drożdże. Z tego powodu Ewa przeniesie się do kuchni, gdzie pokaże jak zrobić lokalny przysmak – kołacz zawojski. Ale uwaga – nie będzie to deser! Kolejny przepis również zaskoczy widzów, bowiem na własnoręcznie wyciętej przez Ewę desce do krojenia pojawi się spora porcja masła naszpikowana lokalnymi przysmakami, m.in. wędzoną rybą i oscypkiem. Na deser będą zaskakujące muffinki z tartą marchewką i pestkami dyni.
Nowy sezon „Ewa gotuje” od odcinka 502 - emisja od 2 marca o godzinie 10.10
Opracowała: Redakcja Smaker.pl