Fot. 123RF/Picsel
Mogłoby się wydawać, iż bezpośredni związek pomiędzy odpowiednią dietą, a prawidłowym funkcjonowaniem organizmu jest oczywisty niemal dla wszystkich. Niestety, jak się okazuje, nie zawsze. Brytyjskie media obiegła informacja o pewnym nastolatku z Bristolu, który za sprawą nieodpowiedniej diety stracił wzrok oraz słuch.
Codzienny jadłospis chłopaka składał się niemal wyłącznie z białego pieczywa tostowego, chipsów oraz frytek. Nastolatek odżywiał się w ten sposób przynajmniej od 10 lat i, mimo wcześniejszych ostrzeżeń lekarzy, nie zrobił nic, aby jego dieta była bardziej zrównoważona.
Jeszcze w dzieciństwie u chłopca zdiagnozowano zaburzenie odżywiania, w wyniku którego unikał on spożywania różnorodnych pokarmów. Z biegiem czasu ograniczył się do zaledwie kilku, wysoko przetworzonych grup produktów, które stanowiły jego wyłączny jadłospis. Jak opowiadał lekarzom, stało się to między innymi ze względu na to, iż „nie lubił konsystencji oraz tekstury warzyw i owoców".
W efekcie tak ograniczonej diety chłopiec zaczął cierpieć na szereg schorzeń. Jego organizm był skrajnie niedożywiony, a niedobory witamin zaczęły zagrażać jego życiu. Kości nastolatka stały się poważnie osłabione. Zaczął także tracić słuch oraz wzrok.
Lekarze podkreślają, iż z takimi przypadkami spotykano się dotychczas wyłącznie w krajach dotkniętych przez klęskę głodu. Właśnie tam niedożywione dzieci cierpiały na podobne schorzenia. Fakt, iż podobny przypadek miał miejsce w Wielkiej Brytanii wprawia lekarzy w zdumienie.
Zdaniem naukowców, zmiany jakie zaszły w organizmie nastolatka są nieodwracalne i najpewniej już nigdy nie odzyska wzroku.
Specjaliści alarmują także, iż jadłospis wielu Europejczyków jest źle zbilansowany i składa się w dużej mierze z wysoko przetworzonego jedzenia o słabej jakości. Co w przyszłości może skutkować poważnymi problemami ze zdrowiem.