Reprodukcje obrazów: wikipedia.org
Bodaj najsłynniejszym piknikowym obrazem jest Śniadanie na trawie Eduardo Maneta. O grze świateł, zerwaniem z renesansową perspektywą oraz kontrowersjach związanych z nagą kobietą napisano wiele. Jeśli chodzi zaś o stronę kulinarną to niestety obraz nie oferuje zbyt wiele do interpretacji. Śniadająca trójka zabrała ze sobą wyłącznie pieczywo.
Obraz Maneta zainspirował słynnego impresjonistę Claude'a Moneta, który rozpoczął prace nad swoją wersją Śniadania na trawie. Choć malarz nigdy nie ukończył dzieła, to na szczęście możemy podziwiać jego fragment. Płótno, wykonane techniką impresjonistyczną pozbawione jest kontrowersji manetowskich i, co ważne dla nas, przedstawia pełniejszą ofertę piknikową. Dostrzegamy pieczyste na zimno, francuski pasztet w cieście, butelki wina, winogrona, bagietki, a także elegancka zastawę.
W swoich propozycjach piknikowych zdecydowaliśmy się podążyć tropem Moneta, a nie Maneta. Ma być wszak pysznie, wykwintnie i urzekająco!
Większość z nas, wybierając się na piknik, po pieczywo uda się do piekarni. I nie ma w tym nic niestosownego, poranne wyprawy po świeże bułki, zwłaszcza w słoneczny, sobotni poranek mają w sobie coś magicznego. Niepozbawione magii są także domowe wypieki. Proponujemy, idąc francuskim tropem, upieczenie własnych bagietek.
Bagietki możemy posmarować masłem czosnkowym tuż przed pieczeniem. Możemy także je nafaszerować, czy to masłem ziołowym, szynką, czy pieczarkami i w ten sposób stworzyć gotową przekąskę. Do bagietek możemy przygotować gęstą pastę czy dip - by móc je swobodnie łamać, nurzać i zajadać. Ponieważ wybieramy się spędzać czas na łonie natury,proponujemy coś zielonego...
Polską przekąską podróżno-plenerową były ongiś jaja na twardo, a wśród nich te najsłynniejsze z kminkiem po staropolsku, które jeszcze nie tak dawno towarzyszyły naszym babciom w pociągach, a prababciom w dorożkach. Proponujemy odświeżyć nieco tradycję i na piknik zabrać jaja faszerowane. Na trzy sposoby z nadzieniem z groszku, chrzanu i tuńczyka.
Jaja faszerowane na trzy sposoby. Klikaj!
A czy w plener można zabrać zupę? Tak! Na wiosnę i lato polecamy chłodnik. Aby było nam wygodnie zupę i transportować, i spożywać pomyśleliśmy o chłodniku kremie. Gazpacho? Chętnie, ale zmodyfikowane.
Krem paprykowo-pomidorowy. Klikaj!
Czas na... pieczyste! Nie trzeba rozstawiać rusztu i zamawiać prosiaka, by móc zjeść pieczyste na łonie natury. Dobre skojarzenia budzą udka z kurczaka na zimno, koniecznie zapakowane w folię aluminiową. Do takiej przekąski zawsze czuliśmy, nomen omen, miętę.
Kurczak lekko miętowy. Klikaj!
W plener doskonale nadaje się tarta - można ją łatwo podzielić na porcje, no i doskonale smakuje zarówno na ciepło, jak i na zimno. A że ma być po francusku, podamy quiche, czyli tartę wytrawną. Mamy aż dwie propozycję - klasyczną po lotaryńsku, z szynką - a dla jaroszy śródziemnomorską, pełną warzyw. Oczywiście polecamy wypróbować obie!
Quiche (kisz) z brokułami i szynką
Quiche śródziemnomorski. Klikaj!
Dopełnieniem piknikowego szczęścia, poza butelką schłodzonego białego, lub różowego wina, powinna być sałatka. A nawet dwie sałatki - warzywna i owocowa. Stawiamy na sezonowość warzyw i owoców, łączenie smaków i kolorów oraz pełną dowolność. A inspiracją niech będą te dwa pomysły.
Reprodukcje obrazów: wikipedia.org
A dla tych, którzy wolą grillować...temat specjalny!
Nigelli Lawson sposób na obiad dla dużej ilości gości. Czytaj Styl.pl!
BR