Fot. 123RF/Picsel
Koniec karnawału, czyli okresu pomiędzy Bożym Narodzeniem a Wielkim Postem, zbliża się nieubłaganie. Nazwa tego okresu najprawdopodobniej wywodzi się od łacińskiego "carnavale", czyli "pożegnania mięsa". Etymologia tego słowa etymologia bywa także przypisywana wcześniejszemu kultowi Dionizosa, w którym pojawiał się wóz w kształcie okrętu (łac. carrus navalis).
Najprawdopodobniej pierwszy chrześcijański karnawał odbył się na przełomie X i XI wieku we Włoszech. Legenda głosi, że miało to związek z lękiem przed końcem świata, który miał nastąpić z końcem roku 1000. Kiedy tak się jednak nie stało, zapanowała powszechna radość wyrażana tańcem i obżarstwem. Na Włoszech, a szczególnie w Wenecji, tradycja się jednak nie kończy. W Europie znane są także obchody karnawału w Niemczech, gdzie już w średniowieczu na terenach klasztorów urządzano Święto Głupców, a w okolicach nadreńskich karnawał zwano piątą porą roku. Ciekawa jest także tradycja karnawałowa w Belgii, zwłaszcza w Binche, gdzie w XVI wieku Maria Węgierska rozpoczęła organizowanie bali z udziałem "dzikich".
Polski karnawał
W Polsce pierwsze zapiski dotyczące karnawału pochodzą z 1204 roku, ze Śląska. Prawdziwy rozkwit hulanek i uczt karnawałowych przypada jednak na Rzeczpospolitą szlachecką XVII i XVIII wieku. Staropolskie określenia na karnawał to "zapusty" i "mięsopust".
Poza tańcem (obertasy, mazurki, krakowiaki) charakterystyczne dla polskiej tradycji było spożywanie, często w nadmiarze, mięsa, jaj, słodyczy i masła. Częstą potrawą był także bigos, sporządzany z upolowanej przez szlachtę dziczyzny. Do innych znanych w kraju tradycji karnawałowych należało także zaprzęganie kuligów, które krążyły po wsi i okolicznych lasach, na koniec zajeżdżając do dworu, gdzie odbywała się wielka uczta.
Tłusty czwartek - święto łasuchów
Kulminacja karnawałowych szaleństw przypada na tłusty czwartek, czyli dzień rozpoczynający ostatni tydzień przed Środą Popielcową. Zgodnie z tradycją to właśnie w tym dniu należy zapomnieć o wszelkiego rodzaju dietetycznych rygorach. Wielu bowiem wierzy, iż ten kto pości w tłusty czwartek, będzie miał pecha przez cały rok.
W tym dniu na naszych stołach królują różnego roadzju słodkości. Jedni wybierają pączki, jednak istnieje również spore grono miłośników faworków, ktore czasem nazywa się też chrustami. Te pyszne słodkości dotarły do nas z Litwy, chociaż przygotowywano je także w Niemczech. Kształtem przypominają wstążkę, stąd ich polska nazwa, zapożyczona z francuskiego "faveur", czyli wąska wstążeczka.
Początkowo przygotowywano je z ciasta na pączki, przez co były ciężkie i tłuste. Następnie używano ciasta biszkoptowego oraz lanego, dziś najczęściej stosuje się tzw. ciasto zbijane. Zmiana rodzaju ciasta sprawiła, że obecnie idealny faworek musi być lekki, cieniutki i kruchy. Powinien nie być bardzo tłusty oraz mieć bąbelki powietrza na końcach. Oczywiście musi być jasny - zbyt ciemne powstają na starym tłuszczu. Ważny jest także wyrafinowany kształt faworka - ładnie zwinięta wstążeczka, najlepiej długa i cienka.
Jeśli w tym roku zamiast pączków planujesz przygotować faworki, skorzystaj ze sprawdzonych przepisów naszych użytkowników. Oto niektóre z ich propozycji.
Fot. Anika1 na Smaker.pl / Aby zobaczyć przepis, kliknij w zdjęcie
Fot. Ciacho50na Smaker.pl / Aby zobaczyć przepis, kliknij w zdjęcie
Fot. Izaa_a na Smaker.pl / Aby zobaczyć przepis, kliknij w zdjęcie
Fot. Tradycyjna_Kuchnia na Smaker.pl / Aby zobaczyć przepis, kliknij w zdjęcie
Fot. Nemezja na Smaker.pl / Aby zobaczyć przepis, kliknij w zdjęcie
Fot. Gregorhspeed na Smaker.pl / Aby zobaczyć przepis, kliknij w zdjęcie
Fot. Baladynka Smaker.pl / Aby zobaczyć przepis, kliknij w zdjęcie
8. Faworki pieczone w piekarniku
Fot. Smacznebodomowe na Smaker.pl / Aby zobaczyć przepis, kliknij w zdjęcie